Rzeczpospolita: Czy Rosja jest gotowa do rozbrajania się, by naprawić stosunki z USA? To proponuje Trump.
Igor Korotczenko: Rosja nie będzie wiązała rozbrojenia jądrowego z możliwym zniesieniem części sankcji wprowadzonych przez Waszyngton. Dla nas to zupełnie różne płaszczyzny współpracy. Fundamentem naszego bezpieczeństwa jest posiadanie statusu państwa nuklearnego. Nie będziemy tego wymieniać na jakieś obietnice dotyczące zniesienia sankcji politycznych czy ekonomicznych.
Czyli Moskwa nie chce rozmawiać na temat zmniejszenie ilości broni nuklearnej?
Mamy kilka warunków. Po pierwsze, amerykańska taktyczna broń nuklearna powinna zostać wycofana z Europy na terytorium USA. Po drugie, do rozmów powinni dołączyć Francję i Wielką Brytanię, ponieważ kraje te w ramach NATO realizują wspólne planowanie zastosowania swoich sił jądrowych. Po trzecie, Rosja powinna mieć możliwość przeprowadzenia inspekcji amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowych na terenie Rumunii i Polski. Może się tam znajdować broń przeciwrakietowa, a mogą się znajdować rakiety typu Tomahawk z możliwością przenoszenia głowic nuklearnych. Mogą być też zastosowane rakiety typu ziemia-ziemia. Nikt nie wie, co będą tam ładować Amerykanie. Musi być jakiś system kontroli, podstawą jest transparentność.
A czy inspektorzy NATO będą mieli dostęp do obiektów wojskowych np. na terenie obwodu kaliningradzkiego?