Sobianin poświęcił sobotę na inspekcję mającej ponad 100 km obwodnicy Moskwy, która w założeniu powinna rozładowywać korki w centrum miasta, ale często sama jest zakorkowana. Jego plany wywołały złośliwe uśmieszki.

– Czy w związku z tym ruch zostanie wstrzymany i korki będą jeszcze większe? – pytali moskwianie. To aluzja do zwyczajów ważnych urzędników, którzy jeżdżą po mieście na sygnale w eskorcie milicji.

– Zjazdy są za krótkie, hamujące samochody tamują ruch – mówił Sobianin z miną znawcy. Nowy mer robi wszystko, by przekonać mieszkańców, że jego plan nie jest kolejną kampanią propagandową. Chce zamknąć dla ruchu centrum miasta, podnieść opłaty za parkowanie i ograniczyć budowę centrów handlowych w miejscach największego ruchu. Jednym z elementów akcji ma być konsekwentne usuwanie źle zaparkowanych aut. Na razie oczyszczane są tylko ulice w pobliżu głównych urzędów, by „mer mógł z zadowoleniem podziwiać z okna rezultaty swych wysiłków”.

Pod kampanią podpisuje się obiema rękami prezydent Dmitrij Miedwiediew, dając do zrozumienia, że sprawa utrudnień w ruchu jest także jego priorytetem. Wydał nawet merowi Sobianinowi specjalną instrukcję, jak rozładowywać korki w stolicy.