Stróżów prawa w położonym w północno-wschodniej części Pensylwanii mieście Scranton zaalarmowali zaniepokojeni płaczem dziecka sąsiedzi. – Przyszliście mnie uratować? – spytał przestraszonym głosem na widok policjantów ubrany w pieluchę siedmiolatek. Jak informuje „The Scranton Times Tribune", gdy jeden z policjantów zapytał, dlaczego płakał, chłopiec odpowiedział. – Bo jestem głodny. Nie dostałem dzisiaj jeszcze obiadu.
Z dokumentów złożonych już w tej sprawie w sądzie wynika, że niedożywienie było tylko częścią koszmaru, przez który przeszedł chłopiec. Jego 26-letnia matka Lori Gardner i 31-letni ojczym Brian Sleboda często kazali mu schodzić do pełnej insektów ciemniej piwnicy, opowiadając mu wcześniej, że w pomieszczeniu straszą duchy. Czasem zrzucali też na dół łańcuchy, aby jeszcze bardziej przestraszyć malca.
Chłopiec musiał nosić pieluchę, ponieważ w piwnicy, w której rodzice zamykali go czasem na cały dzień, nie działała toaleta.
Aresztowana para miała również zmuszać chłopca do spania w zbitej z drewna, zamykanej trumnie. – To wyjątkowo przygnębiająca sprawa – powiedział dziennikarzom szef lokalnej policji Dan Duffy.
Matka chłopca przyznała, że był on zamykany w ramach kary w piwnicy. Przyznała się też do wiązania taśmą klejącą jego rąk i dłoni, ale stwierdziła, że „była to tylko taka zabawa".