.
W telewizyjnych wywiadach kobieta wspomina, że samolot unosił się i upadał, jakby stracił moc i miał się zaraz rozbić. – Myślałam o swojej rodzinie i o tym, jak sobie beze mnie poradzą, ponieważ nie miałam żadnych wątpliwości, że nie przeżyję tej gehenny. Dookoła panował chaos, ludzie krzyczeli. Jedna z pasażerek wyciągnęła różaniec i zaczęła się modlić – opowiadała O'Neal reporterce ABC News.
Jej zdaniem piloci popełnili błąd, startując, bo prognozy wyraźnie ostrzegały przed gwałtownymi burzami, silnymi wiatrami i tornadami. – Sądzę, że nie powinniśmy w ogóle znaleźć się w powietrzu – przekonywała kobieta. Podkreślała, że lot był tak dramatyczny, iż po bezpiecznym lądowaniu pasażerowie robili sobie zdjęcia z pilotami. Cieszyli się, że jednak przeżyli.
O'Neal, która boi się teraz latać samolotami i ma objawy zespołu stresu pourazowego, złożyła więc pozew przeciwko liniom lotniczym Continental Airlines (gdzie kupiła bilet) i Colgan Airlines (to one wykonywały feralny lot).
Jej adwokat przekonuje, że linie lotnicze nie zrobiły nic, aby zapewnić pasażerom większe bezpieczeństwo. A pani O'Neal w wyniku dramatycznego lotu nie tylko cierpi teraz na koszmary, ale również mniej zarabia. Straciła bowiem szansę na awans, który wymagałby od niej częstych podróży samolotem.