Do wypadku doszło w kopalni w Somie w prowincji Manisa, około 120 km na północny wschód od Izmiru nad Morzem Egejskim. Bezpośrednią przyczyną był wybuch transformatora na głębokości 400 m, co wywołało zawał. W konsekwencji zawiodły systemy tłoczenia świeżego powietrza na pokład znajdujący się 2000 m pod powierzchnią ziemi. Pracowało tam kilkuset górników wyposażonych w aparaty z zapasem powietrza na 45 minut.
Rząd ogłosił trzydniową żałobę narodową. W Ankarze doszło do zamieszek w czasie demonstracji antyrządowej Manifestanci obwiniali rząd o katastrofę. Policja użyła gazu łzawiącego. Premier Recep Tayyip Erdogan bronił się przed kamerami, przypominając katastrofy górnicze na świecie, począwszy od XIX wieku. Jego zdaniem kopalnia w Somie byłą jedną z najbezpieczniejszych. Ostatnią inspekcję przeprowadzono tam w marcu. Nie wykazała żadnych niedociągnięć w systemie bezpieczeństwa.