Jak informuje „The Guardian”, rada miejska Amsterdamu planuje poprzeć pomysł burmistrz Amsterdamu, która apelowała o przeniesienie słynnej dzielnicy czerwonych latarni z centrum na przedmieścia.
Miasto nie chce, aby stolica kraju kojarzyła się z seksem i narkotykami. Podjęte decyzje mają na celu przyciągnąć zainteresowanie turystów, którzy oczekują od Amsterdamu czegoś zupełnie innego. Burmistrz Femke Halsema jest także zdania, że decyzja pomoże pracownikom i pracownicom dzielnicy. Jak zaznaczała, wielu turystów nie korzystało bowiem z ich usług, a jedynie ich „wyśmiewała i nagabywała” .
Okoliczni mieszkańcy podkreślali, że gdy podczas pandemii w dzielnicy czerwonych latarni pojawiało się mniej turystów, „odetchnęli z ulgą”. Zaznaczali, że nie chodzi jedynie o „erotyczny charakter” miejsca, ale także samo zachowanie turystów, którzy często znajdują się pod wpływem różnego rodzaju używek i zachowują się niestosowanie.
- Chodzi o zresetowanie Amsterdamu jako miasta turystycznego powiedział „Guardianowi” Dennis Boutkan, przedstawiciel holenderskiej Partii Pracy. - Turyści mogą cieszyć się pięknem i wolnością miasta, ale nie za wszelką cenę - dodał.
W połowie stycznia władze Amsterdamu zadecydowały także, że niebawem tylko obywatele Holandii będą mogli korzystać z popularnych coffee shopów. Miasto chce w ten sposób ograniczyć dostęp turystów do narkotyków.