Reklama
Rozwiń
Reklama

Krzysztof Żuk: Samorządowcy za współpracą z rządem

Rząd przemycił do Sejmu wiele aktów prawnych w postaci projektów poselskich. To oznaczało pominięcie strony samorządowej Komisji - mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, wiceprezes ZMP i współprzewodniczący zespołu ds. finansów publicznych KWRiST.

Publikacja: 24.01.2018 06:49

Krzysztof Żuk

Krzysztof Żuk

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Rz: Czy Joachim Brudziński nadaje się na ministra spraw wewnętrznych i administracji?

Krzysztof Żuk: Jest politykiem, tak jak poprzednik. Od strony merytorycznej nie potrafię go ocenić. Pierwsze z nim spotkanie może nastąpić podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 31 stycznia. Wtedy przekonamy się, jak zamierza budować relacje z samorządowcami. Komisja Wspólna tworzy główną platformę dyskusji nad rządowymi projektami ustaw i rozporządzeń. W ostatnim czasie nie odegrała jednak takiej roli jak powinna. Rząd przemycił do Sejmu wiele aktów prawnych w postaci projektów poselskich. To oznaczało pominięcie strony samorządowej Komisji. Tymczasem, jak można debatować nad tak ważną ustawą jak ordynacja wyborcza bez udziału samorządu?

Tę praktykę wprowadziła Platforma Obywatelska...

Protestowaliśmy przeciw temu. W obecnej kadencji spotykałem się trzykrotnie z panią premier Beatą Szydło, przekonując ją, iż samorządy chcą współpracować z rządem i wykonywać powinności państwa wobec obywateli. Gminy i powiaty nie pragną u siebie polityki, ale ona ich dopada, jak np. w postaci finansowania oświaty. Miasta nadal nie wiedzą, jakimi środkami będą dysponować w 2018 r. w tej dziedzinie, bo brakuje właściwej współpracy z resortem oświaty. Ten nas traktuje jak przeciwnika. W odróżnieniu od minister edukacji Anny Zalewskiej cieszymy się za to ze znakomitej współpracy z Elżbietą Rafalską, minister pracy, rodziny i polityki społecznej. Wdrożyliśmy rządowy program 500+, jesteśmy też, mam nadzieję, dobrymi partnerami w innych projektach. I o ile środki na świadczenia społeczne są ogólnie wystarczające, o tyle subwencja oświatowa jest nieprecyzyjnie naliczana i niewystarczająca.

Czym się przejawia brak precyzji w naliczaniu subwencji oświatowej?

Reklama
Reklama

Niedoszacowaniem. Dowiedziałem się, że np. w Łodzi subwencja oświatowa nie pokrywa nawet funduszu płac. W Lublinie wystarcza na płace, ale na nic więcej! Do subwencji oświatowej za 2016 rok dołożyliśmy ok. 111 mln zł! Nawet dotacje na oświatowe zadania okazały się niewystarczające. Samorządy powinny dostać na nie 100 proc. środków z budżetu państwa. Nic dziwnego, że część samorządów skierowała sprawy do sądów. My mamy zalecenie RIO w Lublinie, aby uczynić to samo. Jeśli nie dołożymy środków z własnych budżetów, konkretnie z dochodów bieżących, powstaje zagrożenie dla wykonania tych zadań. Dzieje się to kosztem inwestycji, które w tej sytuacji musimy finansować w większym stopniu z długu. A jednocześnie osłabiamy własną samodzielność finansową z powodu wzrostu wydatków bieżących narzuconych nam przez politykę państwa.

—rozmawiała: Maria Weber

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama