Reklama

Nie można na drodze sądowej dochodzić spełnienia przedwyborczych obietnic

Nie jest dopuszczalne dochodzenie na drodze sądowej spełnienia przedwyborczych obietnic.

Publikacja: 17.11.2014 07:27

Nie można na drodze sądowej dochodzić spełnienia przedwyborczych obietnic

Foto: www.sxc.hu

Czy można rozliczyć składających obietnice wyborcze z braku ich realizacji? To pytanie, które pojawia się przy okazji wszystkich wyborów. Również tych lokalnych, w których kandydaci potrafią obiecać – w zamian za poparcie udzielone przy urnie – nawet to, na co jako np. gminni radni nie mają żadnego wpływu. Przykładem może być złożone przez jednego z kandydatów w tegorocznych wyborach samorządowych zapewnienie, że dołoży wszelkich starań, by obniżyć wiek emerytalny.

Czy obietnice wyborcze kandydatów można potraktować jako przyrzeczenie publiczne i dochodzić ich realizacji przed sądem cywilnym?

Kandydat na wójta nie zawiera z wyborcami umowy

Zgodnie z art. 919 § 1 kodeksu cywilnego, kto przez ogłoszenie publiczne przyrzekł nagrodę za wykonanie oznaczonej czynności, obowiązany jest przyrzeczenia dotrzymać.

– Ta publiczna obietnica jest zobowiązaniem wynikającym z jednostronnego oświadczenia przyrzekającego skierowanego do grupy osób, a nie konkretnej osoby – tłumaczy Mariusz Filipek, radca prawny z Kancelarii Prawnej Filipek & Kamiński. – Przyrzeczenie powinno być sformułowane precyzyjnie, tak aby wykluczyć ewentualne spory, czy osoba, która stara się o nagrodę, rzeczywiście spełniła określone w nim warunki.

Reklama
Reklama

Zagadnieniem, czy hasła będące częścią składową kampanii wyborczej mogą być źródłem zobowiązań cywilnoprawnych, a w związku z tym czy ich realizacji można się domagać na drodze sądowej, zajmował się Sąd Najwyższy. W uchwale z 20 września 1996 r. uznał, że jest to niedopuszczalne. Argumentował m.in., że aby obietnice wyborcze mogły stać się źródłem zobowiązań między stronami (jednostką a społeczeństwem), powinna zostać zawarta umowa. Tymczasem kandydat, przyjmując dany program wyborczy i uszczegółowiając go w akcji agitacyjnej mniej lub bardziej konkretnymi obietnicami, nie wyraża woli nawiązania z wyborcą stosunku cywilnoprawnego (sygn. III CZP 72/96).

W konsekwencji niezrealizowanie programu przyjętego w kampanii nie powoduje odpowiedzialności cywilnej. Odpowiedzialność posła, senatora czy radnego za niezrealizowanie przedwyborczych obietnic ma zatem charakter tylko polityczny. Oznacza to, że wyborcy mogą zweryfikować skuteczność jego działań tylko w kolejnych wyborach:  powierzając mu dalsze sprawowanie mandatu albo też pozbawiając stanowiska, np. za niewybudowanie obiecanej wiaty na przystanku autobusowym.

Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Rynkowe rozterki adwokatów
Sądy i trybunały
TSUE wydał ważny wyrok w sprawie tzw. neo-sędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Reklama
Reklama