To kurator oświaty nadzoruje sieci szkół. Dla samorządów oznacza to, że arbitralnie ingeruje w decyzje gmin, narzucając jej rozwiązania przekraczające ich możliwości budżetowe. Z danych MEN wynika, że do 23 marca miał uwagi do 38 proc. uchwał dostosowujących sieć szkół do reformy – gminy na ich podjęcie mają czas do 31 marca. Istotnie wpływa na sposób wykonania zadania własnego, jakim jest prowadzenie szkół, ale bez dodatkowego finansowania.
Pod nadzorem
– Teoretycznie oświata to zadanie własne samorządów, ale standardy ich wykonywania rząd przekazał kuratorom oświatowym. Jeśli samorząd wytoczy sprawę kuratorowi, sędziom trudno będzie ją rozstrzygać, bo brakuje kryteriów do orzekania – mówi prof. dr hab. Elżbieta Kornberger-Sokołowska, członek Rady Legislacyjnej przy Premierze Rady Ministrów.
Opinia kuratora jest wiążąca i nie służy na nią zażalenie, można ją za to zaskarżyć do sądu. Tak robią niektóre samorządy, np. na Górnym Śląsku. Katowickie kuratorium oświaty chce np. skłonić władze Dąbrowy Górniczej, by nie przekazywały szkołom podstawowym budynków po gimnazjach, lecz utworzyły w nich cztery nowe podstawówki. Samorządy Sosnowca i Żarek skierowały już do sądu skargi w sprawie zmian wskazanych przez Śląskie Kuratorium Oświaty. Na podobny krok zdecydowało się wiele innych gmin w Polsce, bo uwzględnienie uwag wiąże się z kosztami.
Większe wydatki
W Chojnie np., mieście w woj. zachodniopomorskim prowadzącym program naprawczy, spodziewano się, że z reformy wynikną oszczędności. Planowano łączenie niewielkich szkół lub likwidację najmniejszych placówek, z kilkoma uczniami w klasie. Tymczasem dla kuratora ważniejsze jest utrzymanie nieracjonalnej placówki.
Minister oświaty Anna Zalewska obiecała dodatkowe środki w subwencji, ale nie wiadomo, czy pokryją wszystkie koszty. Jej resort wyliczył, że na 5 tys. nowych oddziałów i dodatkowe etaty jest ponad 300 mln zł wprost i 168 mln zł w rezerwie budżetowej. Zaplanowano też 1,4 mld zł subwencji oświatowej na sześciolatki, 400 mln zł na waloryzację wynagrodzeń oraz 100 mln zł dotacji na podręczniki. Z wyliczeń samorządów wynika, że koszty będą wyższe, niż podaje resort. To koszt nie tylko odpraw dla nauczycieli czy stworzenia gabinetów merytorycznych, ale też, o czym mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz i prezes Związku Gmin Wiejskich RP, remontów i inwestycji przystosowujących budynki.