Chodzi o środki z unijnej polityki spójności na lata 2014 – 2020. W jej ramach Mazowsze w okresie 2007 – 2013 otrzymało 1,8 mld euro na program regionalny, najwięcej z polskich województw. Jednak w kolejnej perspektywie finansowej może to być teoretycznie nawet o 85 proc. mniej.
Problem Mazowieckiego tkwi w tym, że 82 proc. środków z polityki spójności jest kierowanych do regionów, w których poziom PKB nie przekracza 75 proc. średniej unijnej, a reszta do regionów powyżej tego poziomu. Tymczasem według Eurostatu Mazowsze poziom
75 proc. przekroczyło już w 2006 r. (83 proc.). Dwa lata później było to nawet 89 proc. Oznacza to, że przy podziale pieniędzy na lata 2014 – 2020 Mazowsze jako jedyne polskie województwo wypadłoby z grupy najbardziej wspieranych europejskich regionów.
1,83 mld euro na regionalny program operacyjny
– Nasz rozwój mógłby być nagle zahamowany na skutek odcięcia większej części unijnego wsparcia – alarmuje Adam Struzik, marszałek mazowiecki. Problem dotyczy także 35 innych europejskich regionów, w tym dziewięciu wschodnich landów Niemiec. Postulują one, a do apelu dołącza się Mazowsze, aby UE, dzieląc budżet polityki spójności po 2013 r., utworzyła kategorię tzw. regionów przejściowych, w których PKB wynosiłoby od 75 do 90 proc. średniej unijnej. Pomoc dla nich nie zostałaby odcięta automatycznie, ale byłaby redukowana sukcesywnie w kolejnych latach.