Przykładem najnowsza miniekspozycja z dwóch obrazów i… otwartych drzwi. Z prawej strony widnieje „Zestaw Nr 2 do kolorowania liter”. Płótno-wzornik. Każdej literze alfabetu odpowiada kwadracik czerni, bieli lub odcień szarości. Tylko trzy litery wyróżniają się żywymi kolorami: C znaczy czerwień, E – błękit, S – żółć.
Druga kompozycja jest długa, rozciągnięta horyzontalnie. Motywem przewodnim jest zdanie: „Leciałem samolotem i płakałem, nie wiem dlaczego, ale samoloty niszczą ptaki”.
To wyznanie Wacława Niżyńskiego, najgenialniejszego tancerza XX wieku. Gwiazdor Baletu Diagiliewa, wielki choreograf przez 30 ostatnich lat życia zmagał się ze schizofrenią.
Susid nie nawiązuje do baletowych osiągnięć artysty, lecz tworzy portret jego nadwrażliwości. Pod każdą literą – pasmo barwy. Z daleka sądziłam, że to powiększony kod kreskowy na podobieństwo tych stosowanych w handlu. Z bliska paskowanie skojarzyło mi się z klawiaturą. Bo jest w tym systemie logika, jest muzyka. Spokojne brzmienie szarości z kontrapunktami koloru.
[i]Paweł Susid „bez tytułu”, Galeria Witryna, Warszawa, pl. Konstytucji 4, wystawa czynna do 31.03[/i]