Prezydent przecierał oczy ze zdumienia, słysząc od zaufanych działaczy Platformy, że obecna kadencja może być jego ostatnią. (...) Dlatego, że za cztery lata zarządcą imponującego prezydenckiego żyrandola może zechcieć zostać Donald Tusk. (...) To nie najleopiej wróży współpracy między Kancelarią Premiera a pałacem prezydenckim. Bez wątpienia konflikt między Tuskiem a Komorowskim będzie jednym z głównych motorów polskiej polityki w najbliższym roku. Ale niejednym w obozie władzy.
Co jest największym zagrożeniem dla partii rządzącej?
Kiedy Jarosław Kaczyński jest zajęty wycinaniem ziobrystów i Platformą nie zaprząta sobie głowy, największym zagrożeniem dla PO są tarcia wewnątrz rządu i partii. Tarcia są coraz silniejsze. (...) Dziś Tusk jest – bez tanich złośliwości nawiązujących do peruwiańskich orderów – jak słońce, wokół którego krążą wszyscy pozostali liderzy Platformy.
Według dziennikarzy Donald Tusk obawia się utraty władzy:
Tworząc rząd, premier starał się osłabić tych, którzy zagrażali jego władzy. Powstał więc gabinet, który nie jest efektem najlepszych merytorycznych wyborów, ale wypadkową politycznych interesów Tuska wewnątrz Platformy. Bezwzględna rozprawa z szefami frakcji w PO to – jak mówią nam jej politycy – konsekwencja obsesyjnego przekonania Tuska, że w partii może powstać sojusz, który w razie politycznych turbulencji pozbawi go władzy.