Joanna Lichocka: Służalcza narracja i rządy PO ośmieszyły Polaków

„Kłamstwo smoleńskie upadło. Polacy nie dają wiary ani rosyjskiemu raportowi MAK, ani komisji Millera. Rząd i posłuszne mu media poniosły spektakularną klęskę” – pisze publicystka „Gazety Polskiej”

Publikacja: 10.04.2012 12:38

Joanna Lichocka: Służalcza narracja i rządy PO ośmieszyły Polaków

Foto: W Sieci Opinii

Zdaniem Joanny Lichockiej, klęska polskiego śledztwa hańbi tym bardziej, że demaskuje nie tylko tchórzostwo, ale także brak „zdolności honorowej”.

Trudno o szacunek wobec ludzi, których śmierć elity z prezydentem na czele skłania do firmowania barbarzyńskich poczynań, walki z pamięcią i dobrym imieniem ofiar, ale też lekceważeniem samego faktu śmierci Prezydenta i towarzyszących mu 95 osób. Ale ta ich retoryka: dajmy spokój, wypadki się zdarzają – ta retoryka niewolników nie przekonała wbrew zaklęciom niemal nikogo.

Publicystka dodaje, że Smoleńsk jest - z różnych względów - wydarzeniem granicznym w naszej najnowszej historii:

Postawa, jaką wobec niego zajęliśmy – nie tylko ta wynikająca z analizy faktów, ale też etyczna – będzie jeszcze przez długi czas pryzmatem, przez który patrzeć będą na nas przyszli Polacy. Już teraz kilkudziesięciu wybitnych polskich naukowców, profesorów i doktorów habilitowanych, fizyków, inżynierów, ekspertów lotnictwa angażuje się w badanie katastrofy smoleńskiej. Państwo rządzone przez PO zawiodło i ośmieszyło nas – Polaków. Przedstawiciele polskiego życia naukowego dobrze to zrozumieli, wiedzą też, że odpowiedzialność, jak zawsze w takich chwilach w Polsce, spoczywa na polskiej inteligencji.

Lichocka przywołuje także wyniki sondażu przeprowadzonego przez „Gazetę Wyborczą”, dotyczącego tego, co Polacy myślą o katastrofie:

Mimo godnych dostrzeżenia wysiłków, by publikacja tego nie wybijała – wyniki są dla linii gazety miażdżące. Na pytanie, czy przyczyny katastrofy w Smoleńsku zostały wyjaśnione, najwięcej respondentów (34 proc.) odpowiada… „Nie, i nie będą, póki Rosjanie nie przekażą nam wraku i czarnych skrzynek”. Nieco mniej, bo 32 proc. mówi: „Nie, władze polskie razem z Rosjanami ukrywają prawdę”, a 25 proc. dorzuca: „Nie, polskie władze niewystarczająco się starają, żeby wyjaśnić przyczyny katastrofy”. To klęska Platformy, Tuska, członków komisji Millera, ale też tych wszystkich Blumsztajnów, Czuchnowskich, Wrońskich, którzy niestrudzenie służyli smoleńskiemu kłamstwu. 

Co, zdaniem publicystki, powinno zostać w pamięci Polaków po tej katastrofie?

Mieliśmy prezydenta, który samym sobą dowiódł, że na czele państwa może stać uczciwy człowiek, na którego nie ma żadnych „haków” i który może działać rzeczywiście w interesie kraju. Że może to być człowiek dobrze politycznie przygotowany, wykształcony, mający świetne rozeznanie w różnych dziedzinach życia i jednocześnie po ludzku dobry. Że to możliwe, że polityka nie jest immanentnie obciążona złem. Ale też, że warto być wolnym Polakiem i że zabieganie o Polskę ma sens.

Zdaniem Joanny Lichockiej, klęska polskiego śledztwa hańbi tym bardziej, że demaskuje nie tylko tchórzostwo, ale także brak „zdolności honorowej”.

Trudno o szacunek wobec ludzi, których śmierć elity z prezydentem na czele skłania do firmowania barbarzyńskich poczynań, walki z pamięcią i dobrym imieniem ofiar, ale też lekceważeniem samego faktu śmierci Prezydenta i towarzyszących mu 95 osób. Ale ta ich retoryka: dajmy spokój, wypadki się zdarzają – ta retoryka niewolników nie przekonała wbrew zaklęciom niemal nikogo.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne