Zdaniem Joanny Lichockiej, klęska polskiego śledztwa hańbi tym bardziej, że demaskuje nie tylko tchórzostwo, ale także brak „zdolności honorowej”.
Trudno o szacunek wobec ludzi, których śmierć elity z prezydentem na czele skłania do firmowania barbarzyńskich poczynań, walki z pamięcią i dobrym imieniem ofiar, ale też lekceważeniem samego faktu śmierci Prezydenta i towarzyszących mu 95 osób. Ale ta ich retoryka: dajmy spokój, wypadki się zdarzają – ta retoryka niewolników nie przekonała wbrew zaklęciom niemal nikogo.
Publicystka dodaje, że Smoleńsk jest - z różnych względów - wydarzeniem granicznym w naszej najnowszej historii:
Postawa, jaką wobec niego zajęliśmy – nie tylko ta wynikająca z analizy faktów, ale też etyczna – będzie jeszcze przez długi czas pryzmatem, przez który patrzeć będą na nas przyszli Polacy. Już teraz kilkudziesięciu wybitnych polskich naukowców, profesorów i doktorów habilitowanych, fizyków, inżynierów, ekspertów lotnictwa angażuje się w badanie katastrofy smoleńskiej. Państwo rządzone przez PO zawiodło i ośmieszyło nas – Polaków. Przedstawiciele polskiego życia naukowego dobrze to zrozumieli, wiedzą też, że odpowiedzialność, jak zawsze w takich chwilach w Polsce, spoczywa na polskiej inteligencji.
Lichocka przywołuje także wyniki sondażu przeprowadzonego przez „Gazetę Wyborczą”, dotyczącego tego, co Polacy myślą o katastrofie: