W sposób oczywisty umowy śmieciowe to ciężka choroba tocząca polski rynek pracy. „Solidarność” kiedyś postawiła nawet taką diagnozę, że polska praca jest chora. Uciekanie od stałego stosunku pracy to wrzód rynku pracy. Już więcej niż połowa pracowników nie ma stałego zatrudnienia.
Na temat reformy emerytalnej:
Umowy śmieciowe dotykają również sztandarowej reformy rządu Donalda Tuska, czyli podnoszenia wieku emerytalnego. Jedyne, co ta reforma wnosi, to zmniejszenie liczby uprawnionych do świadczeń. Zmiany są po stronie wydatków, a nic nie robi się po stronie wpływów, a tu jest ogromny obszar do działania.
Te wszystkie umowy śmieciowe są źródłem rosnącego deficytu i to nie jest kwestia pokoleń. Ważne jest ile osób płaci składki, a płaci coraz mniej. Właśnie przez te umowy.
Według Śniadka pracodawców można czasem porównać do pospolitych złodziei: