Morozowski tłumaczy, skąd wzięły się problemy obozu rządzącego dotyczące tragedii smoleńskiej:
Bądźmy szczerzy - widać, że jednak pewne błędy przy wyjaśnianiu tej katastrofy popełniono. I jakby na tę sprawę nie patrzeć, to jednak do tej tragedii doszło za rządów PO i to jej ekipa będzie rozliczana za sposób przeprowadzenia śledztwa. Wczoraj Ewa Kopacz, tłumacząc się z zarzutów, że kłamała odnośnie sekcji zwłok ofiar, robiła to w sposób nieporadny i wręcz nieprzekonujący.
Nie podjęła rękawicy, a przecież mogła opowiedzieć swoją historię w sposób, który mógłby nawet wywołać względem niej współczucie. Że się poświęcała, że były trudne warunki, presja itd. itp. Ona tymczasem tego nie robi i widać, że ma z tym jakiś problem.
Unikanie tematu i kluczenie działa tylko i wyłącznie na jej niekorzyść.
Morozowski krytykuje także politykę, którą rząd obrał po 10 kwietnia 2010 roku.