Lech Wałęsa pisze:
Zaczęliśmy Euro, wielkie święto futbolu i sprawdzian organizacyjny dla Polski. Przede wszystkim. Ale nie tylko. W związku z meczem Polska – Rosja pojawił się także polityczny aspekt rywalizacji sportowej. Chciałoby się powiedzieć – nie dajmy się zwariować. Ale nie udało się, niestety. Nie uciekniemy w czasie Euro od polityki i codziennego sporu wokół naszych relacji z Rosją.
Były prezydent przypomina, że stosunki polsko-rosyjskie były zagmatwane i trudne nie tylko w ostatnich latach, ale przez całe wieki:
Historycznie oni nienawidzą nas za zajęcie Kremla i chwalą się wygnaniem Polaków w 1612 r. Wypominają nam traktowanie więźniów po wojnie 1920 r. My mamy niestety więcej smutnych wspomnień i oskarżeń, od rozbicia państwa polskiego i zabory, przez tłumienie powstań narodowych, napaść na nowo rodzącą się po 1918 r. młodą II Rzeczpospolitą, po paktowanie z Hitlerem i wkroczenie do Polski 17 września 1939 r., a potem okupację kraju i zamontowanie u nas komunizmu na prawie pół wieku. To przeszłość skomplikowana i trudna. Są w niej też takie rany, jak ciągle jątrząca sprawa Katynia 1940 r., wiele kłamstw i niedomówień. Chciałoby się, żeby dziś o tej historii nie myśleć.
I wyjaśnia, że sport też został włączony w naszą „wolnościową” walkę z Rosją: