Łukasz Warzecha: Wszystkie niedociągnięcia władza przykrywa Euro-bełkotem

Publicysta "Faktu" zastanawia się, co dalej z rządową propagandą po zakończeniu Euro 2012

Publikacja: 02.07.2012 12:23

Łukasz Warzecha: Wszystkie niedociągnięcia władza przykrywa Euro-bełkotem

Foto: W Sieci Opinii

W serwisie fakt.pl Łukasz Warzecha zauważa:

Przed Euro mieliśmy wzmożenie propagandowe pod hasłem: „Polska jest fajna i OK, a kto się nie cieszy, chce źle dla kraju”. W trakcie mieliśmy wzmożenie na zasadzie „wszystko idzie wspaniale, wszyscy nas kochają”. Teraz Euro się skończyło i mamy ostatni etap wzmożenia – taką propagandową okazję trzeba wycisnąć jak cytrynę do samiutkiego końca. Teraz obowiązuje hasło: „Wbrew malkontentom było wspaniale”. 

Warzecha podkreśla:

Politycy obozu rządzącego oraz wspierający go gorliwie komentatorzy rozdęli znaczenie Euro do absurdalnych rozmiarów. Mistrzostwa jawią się już nie jako wydarzenie dekady, ale dwudziestolecia – ba, może nawet stulecia, a może nawet tysiąclecia. Większe i poważniejsze nie tylko od przełomu 1989 r. i festiwalu „Solidarności”, ale nawet uchwalenia Konstytucji 3 Maja, a może i unii polsko-litewskiej.

Ale oto nadchodzi kres błogiego okresu, gdy władza mogła przykrywać wszystkie swoje niedociągnięcia eurobełkotem. Mamy więc nową narrację, wymyśloną w zaciszu Ostachowiczowego gabinetu. 

I przywołuje "próbkę" autorstwa Radosława Sikorskiego w TVN24:

Piekło pewnie znowu wróci, bo jak już słyszałem wczoraj czy przedwczoraj – wraca klimat narzekania nawet na ten wielki sukces, jakim jest Euro.

Warzecha wyprowadza wniosek:

Możemy się zatem spodziewać, że teraz każda próba rozliczania mistrzostw czy sporządzenia ich bilansu będzie kwalifikowana jako „powrót polskiego piekła”. Mało odkrywcze i ograne. Miejmy nadzieję, że także nieskuteczne.

W serwisie fakt.pl Łukasz Warzecha zauważa:

Przed Euro mieliśmy wzmożenie propagandowe pod hasłem: „Polska jest fajna i OK, a kto się nie cieszy, chce źle dla kraju”. W trakcie mieliśmy wzmożenie na zasadzie „wszystko idzie wspaniale, wszyscy nas kochają”. Teraz Euro się skończyło i mamy ostatni etap wzmożenia – taką propagandową okazję trzeba wycisnąć jak cytrynę do samiutkiego końca. Teraz obowiązuje hasło: „Wbrew malkontentom było wspaniale”. 

Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku