Jarosław Sellin komentuje sprawę zniszczenia rzeczy Tomasza Merty, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Minister zrobił typowy unik w tej sprawie. Sprawa jest niezwykle bolesna i wymaga wyjaśnień, ale my usłyszeliśmy jedynie jednozdaniowe wytłumaczenie. Minister tłumaczył jedynie, że ekstraordynaryjne zachowanie MSZ w przypadku rzeczy Tomka Merty wynikało z sympatii do niego. To dlatego jego rzeczy trafiły do Polski w sposób specjalny.
I o wątpliwościach:
Pozostaje szereg pytań. MSZ naraził również na traumę Magdalenę Mertę. Ona musiała szukać rzeczy męża wśród tego, co znaleziono w Smoleńsku. Resort zrobił to, mimo iż wiedział, że tam niczego po Tomku znaleźć nie można. Jego żona musiała przeżywać traumę i szukać jego rzeczy w Mińsku. W tej sprawie należy oczekiwać wyjaśnień. Z czasem na pewno uda nam się dowiedzieć prawdy.
Sellin mówi o jeszcze jednej sprawie, którą poruszył Witold Waszczykowski: