429 zł za mkw. płytek na Stadionie Narodowym

Guzik do dachu w dzień dżdżysty to wcale nie jedyna tajemnica Stadionu Narodowego. Co prawda, trawa drenażu nie ma, ale za to nieźle przedrenował kieszeń podatnika. Tam 8 milonów złotych za nic, tu 8 milionów dla firmy radnego PO…

Publikacja: 15.11.2012 09:00

Stadion Narodowy w dniu planowanego meczu Polska - Anglia

Stadion Narodowy w dniu planowanego meczu Polska - Anglia

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W serwisie se.pl czytamy:

Ministerstwo Sportu chwali się, że Stadion Narodowy zaczął już na siebie zarabiać, a okazuje się, że na jego budowie stracić mogliśmy miliony! Świadczą o tym dokumenty i rozliczenia dotyczące jednego z kontraktów, do których dotarł „Super Express”. Pokazują one jasno, w jaki sposób realizujące go firmy wydoiły państwo.

Dokumenty dotyczą kontraktu na wykonanie i wyposażenie powierzchni gastronomicznych na stadionie. W sumie blisko 4 tys. mkw., na których znajdują się między innymi strefy dostaw, dwie kuchnie główne, zaplecza kuchenne, klubowe i konferencyjne. Zamówienie zawarte po negocjacjach ofertowych bez ogłoszenia zgarnęła lubelska firma Henpol. Jak udało nam się dowiedzieć, zarobić miała na tym ponad 26 mln zł. Z wyliczeń, do których dotarliśmy, wynika, że sześciu podwykonawców firmy, którzy fizycznie budowali te kuchnie, dostało za to ponad 17 mln zł. Morał? Główny wykonawca, nie wykonując żadnych robót, zarobił na tym ponad 8 mln zł!

Na tym wcale nie koniec:

Podwykonawcy też nie mogą narzekać. Cieszyć może się zwłaszcza opisywana już przez „SE” firma Aluglass należąca do warszawskiego radnego PO Piotra Kalbarczyka, która dostała za to zlecenie – bagatela – 8,8 mln zł. Z tabeli kalkulacyjnej, w której wyceniono wszystkie roboty w ramach tego zlecenia, wynika, że Aluglass zarobił krocie na samych kafelkach! Ułożenie 1 metra kwadratowego gresu firma wyceniła bowiem na... 429 zł, podczas gdy w Warszawie za taką robotę, już z materiałem bierze się nie więcej niż 150-200 zł. – 429 zł to zabójcza cena! Nawet połowa tej kwoty to za dużo – mówi Dariusz Danilewicz, glazurnik z Warszawy.

Jakby tego wszystkiego było mało:

Zdzierstwo kłuje w oczy. I to dosłownie, bo Aluglass spaprał robotę. Dowodzą tego wykonane przez nas zdjęcia, na których widać koślawo ułożone najtańsze płytki.

Co na to zainteresowani?

Radny Kalbarczyk dodatkowych milionów złotych ze swojego kafelkowego biznesu komentować nie chce. – Nie ja robiłem te kalkulacje. Nie wypowiadam się, czy to dużo czy mało – ucina.

Prosiliśmy NCS o komentarz, ale do zamknięcia tego numeru "Super Expressu" nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Nasza władza to jednak dotrzymuje obietnic. Żyje się lepiej, wszystkim. Zresztą, wicie-rozumiecie, takie Narodowe Centrum Sportu jest lepsze niż Lotto – hasłem totalizatora był raptem „milion w środę, milion w sobotę”, a tu z taką samą łatwością można było zarobić po osiem. O pardon, nie z taką samą, bo pewnie trzeba być stołecznym radnym PO. Ale czyż nie żyje się lepiej?

W serwisie se.pl czytamy:

Ministerstwo Sportu chwali się, że Stadion Narodowy zaczął już na siebie zarabiać, a okazuje się, że na jego budowie stracić mogliśmy miliony! Świadczą o tym dokumenty i rozliczenia dotyczące jednego z kontraktów, do których dotarł „Super Express”. Pokazują one jasno, w jaki sposób realizujące go firmy wydoiły państwo.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne