Gazeta Wyborcza wydaje się pojmować wolność słowa w dość specyficzny sposób: swoje poglądy jak najbardziej można wygłaszać - o ile są zgodne z naszymi poglądami.
Takie rozumowanie przyświeca chyba autorom alarmistycznego tekstu o studentach Niezależnego Zrzeszenia Studentów, którzy planują zorganizować na Uniwersytecie Warszawskim spotkanie z przedstawicielami narodowców - m.in. Młodzieży Wszechpolskiej i ONR.
Chodzi o przedstawienie studentom idei Ruchu Narodowego, który odradza się na naszych oczach. Uważamy, że uniwersytet jest dobrym miejscem do tego, aby dyskutować o podobnych sprawach
- mówią organizatorzy, najwyraźniej naiwnie przekonani, że uniwersytet jest miejscem wymiany poglądów, a nie tylko maszynką do drukowania coraz mniej znaczących dyplomów i do zdobywania fachowej wiedzy - w ramach studiów gender - o płci jako społecznego konstruktu.
Na szczęście, akademicy mają jedynie słuszne zdanie na ten temat.