Rz: W Sejmie leży ustawa o bezpieczeństwie na stokach. Niedługo kończy się sezon narciarski, ale nadal nie ma obowiązku jazdy w kaskach ani kar dla pijanych narciarzy.
Czy na polskich stokach jest bezpiecznie?
Jagna Marczułajtis-Walczak: W Polsce nie jest bardziej niebezpiecznie niż na Zachodzie, ale trudno porównywać statystyki, bo stoki we Francji czy Włoszech są bardziej strome, więc tam jeździ się szybciej. Dłuższy też jest sezon. Jednak na Zachodzie inna jest też kultura jazdy. Polacy na stokach więcej piją i nie mają zahamowań, żeby jeździć po kilku grzanych piwach czy herbatach z rumem.
Pijani nie powinni być wpuszczani na stoki?
Taki przepis trudno byłoby wyegzekwować, bo przy każdym wyciągu trzeba by zainstalować alkomaty. Na pewno stoki powinny być częściej kontrolowane przez policjantów na nartach. Teraz można się na nich natknąć tylko sporadycznie. Kary dla pijanych narciarzy powinny być dotkliwe.