Jerzy Miller powiedział dziennikarzom:
W dzisiejszym wystąpieniu pana Morozowa (szefa komisji technicznej MAK - red.) nic nowego nie odczytałem, bo te wszystkie myśli były zawarte w raporcie końcowym MAK, który poznaliśmy w styczniu tego roku. My też zachęcamy, aby spokojnie przeczytać wszystkie dokumenty źródłowe w gronie specjalistów i starać się wspólnie odpowiedzieć na te pytania, które bardzo trudno się komentuje, gdy nas dzieli mikrofon, kamera telewizyjna.
Poseł PiS Antoni Macierewicz ocenił:
Konferencja MAK ws. raportu polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej to bolesny policzek. Policzek jest tym bardziej bolesny, że nastąpił w odwołaniu się do stanowiska premiera Donalda Tuska, który zgodził się na załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej i w odwołaniu się do raportu pana Millera, który obarczył polskich pilotów bezpośrednią winą i odpowiedzialnością. Oglądałem konferencję MAK z uczuciem przykrości i zażenowania. Zwłaszcza wtedy, gdy pan Morozow podkreślał, że wszystkie podstawowe tezy raportu Millera są tożsame z tezami MAK, a przede wszystkim ta, która dotyczy odpowiedzialności pilotów, ich złego wyposażenia i przygotowania, braku przygotowania do lotu, zmiany załogi w ostatnim momencie.
Konferencję MAK ocenili także eksperci. Wiceprzewodniczący komisji Millera, płk Mirosław Grochowski powiedział: