Komentarze polityków, ekspertów i blogerów po konferencji MAK

MAK odpowiedział na raport Millera. Politycy, blogerzy i internauci pospieszyli z komentarzami

Publikacja: 03.08.2011 09:21

Komentarze polityków, ekspertów i blogerów po konferencji MAK

Foto: W Sieci Opinii

Jerzy Miller powiedział dziennikarzom:

W dzisiejszym wystąpieniu pana Morozowa (szefa komisji technicznej MAK - red.) nic nowego nie odczytałem, bo te wszystkie myśli były zawarte w raporcie końcowym MAK, który poznaliśmy w styczniu tego roku. My też zachęcamy, aby spokojnie przeczytać wszystkie dokumenty źródłowe w gronie specjalistów i starać się wspólnie odpowiedzieć na te pytania, które bardzo trudno się komentuje, gdy nas dzieli mikrofon, kamera telewizyjna.

Poseł PiS Antoni Macierewicz ocenił:

Konferencja MAK ws. raportu polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej to bolesny policzek. Policzek jest tym bardziej bolesny, że nastąpił w odwołaniu się do stanowiska premiera Donalda Tuska, który zgodził się na załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej i w odwołaniu się do raportu pana Millera, który obarczył polskich pilotów bezpośrednią winą i odpowiedzialnością. Oglądałem konferencję MAK z uczuciem przykrości i zażenowania. Zwłaszcza wtedy, gdy pan Morozow podkreślał, że wszystkie podstawowe tezy raportu Millera są tożsame z tezami MAK, a przede wszystkim ta, która dotyczy odpowiedzialności pilotów, ich złego wyposażenia i przygotowania, braku przygotowania do lotu, zmiany załogi w ostatnim momencie.

Konferencję MAK ocenili także eksperci. Wiceprzewodniczący komisji Millera, płk Mirosław Grochowski powiedział:

Komisja stoi na stanowisku, że ta konferencja nie wniosła nic nowego. Warto się spotkać ze stroną rosyjską, by przedyskutować i wyjaśnić pewne nieścisłości, które mogły się zrodzić na etapie interpretacji. Nie różnimy się co do faktów, a co do ich interpretacji. Nie mamy potwierdzenia w faktach, że były jakiekolwiek naciski na załogę. Analizując zapis głosów w kabinie nie odnaleźliśmy ani jednego fragmentu, który by wskazywał, że generał Błasik w jakikolwiek sposób wpływał na załogę.

Maciej Lasek, członek komisji stwierdził:

Nasz raport jest naszym kompletnym stanowiskiem. Jesteśmy otwarci na spotkanie. Nie do nas jednak należy decyzja, czy Rosjanie będą się chcieli spotkać czy nie. Jesteśmy otwarci na współpracę, byliśmy otwarci w momencie przesyłania uwag do raportu MAK. Padło na konferencji, że MAK odnosi się do faktów, a nie do hipotez. Faktem jest, że pan generał nie wywierał żadnej bezpośredniej presji na załogę. Hipotezą jest, że jego obecność wywierała tę presję.

Inny członek komisji Millera - Edward Łojek odniósł się do uwag MAK na temat polskiego raportu:

Mamy niezbity dowód na to, że dowódca podał komendę "odchodzimy", czego nie mogli wiedzieć twórcy raportu MAK, ponieważ nie dysponowali tą transkrypcją zapisu rozmów w kabinie.

Odpowiedź MAK została także skomentowana na salonie24.pl. Piotr Śmiłowicz dziennikarz "Newsweeka" napisał:

Konferencja MAK miała być komentarzem do raportu Millera na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. I była takim komentarzem, tyle że przedstawionym w konwencji głuchego telefonu. Rosjanie z pełną dezynwolturą przedstawili te same ustalenia i konkluzje, co w styczniu. W najważniejszej kwestii bezpośredniej przyczyny katastrofy okazali się zupełnie nieprzemakalni na ustalenia komisji Millera. Tak jak w styczniu zapewniali, że załoga Tu-154M usiłowała lądować za wszelką cenę i że to było przyczyną katastrofy. Komisja Millera, przypomnijmy, ustaliła, że załoga Tu-154M nie chciała lądować i postanowiła odejść na drugi krąg, tylko jej się nie udało.

Bloger Grzegorz Wszołek, również z salonu24.pl skomentował:

Przygotujmy się na kolejne upokorzenia. Przyjęliśmy taką konwencję, która pozwoliła MAK na śledztwo w swojej sprawie. Rosjanie mogą robić z polską stroną, co tylko zechcą. Rząd przyglądał się temu przez 16 miesięcy, zapewniając nas, że współpraca idzie świetnie. Teraz zbiera żniwa.

Romb, bloger z salonu24.pl, napisał:

Po tygodniach oczekiwań, napomnień, oskarżeń wreszcie się ukazał. Raport komisji. Trochę mnie zawiódł. Ale wszystkie komentarze i oceny zgodne z oczekiwaniami. Żadnych niespodzianek. Teraz odpowiedź MAK, trochę komentarzy i za jakiś tydzień będzie praktycznie po temacie. Czy tak powinno być? Nie. Jednak większość Polaków czekała na ten raport tylko z jednego powodu: żeby się to już skończyło. Sprawę katastrofy smoleńskiej społeczeństwu (w jego większości) po prostu obrzydzono. I moim zdaniem, o ile do tej pory jeszcze jakieś zainteresowanie było, to teraz drenowanie i wykorzystywanie tej sprawy w kampanii będzie wywoływało irytację. Dlatego temat po prostu "zejdzie".

Jerzy Miller powiedział dziennikarzom:

W dzisiejszym wystąpieniu pana Morozowa (szefa komisji technicznej MAK - red.) nic nowego nie odczytałem, bo te wszystkie myśli były zawarte w raporcie końcowym MAK, który poznaliśmy w styczniu tego roku. My też zachęcamy, aby spokojnie przeczytać wszystkie dokumenty źródłowe w gronie specjalistów i starać się wspólnie odpowiedzieć na te pytania, które bardzo trudno się komentuje, gdy nas dzieli mikrofon, kamera telewizyjna.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne