Tomasz Sakiewicz zeznawał w sprawie Andrzeja Leppera. Blogerzy komentują

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" rozmawiał w niedzielę w trybie pilnym z prokuraturą w związku ze sprawą rzekomego samobójstwa Andrzeja Leppera

Publikacja: 08.08.2011 12:32

Tomasz Sakiewicz zeznawał w sprawie Andrzeja Leppera. Blogerzy komentują

Foto: W Sieci Opinii

 

Portal niezalezna.pl podał informacje, że Sakiewicz ma nagraną rozmowę z Andrzejem Lepperem, w której szef Samoobrony miał ujawnić źródło przecieku w "aferze gruntowej".

Sakiewicz w rozmowie z "Super Expressem" powiedział, że szef Samoobrony bał się o swoje życie:

Nie tylko mówił, że boi się o swoje życie. Z moich kontaktów z nim wynikało, że szukał dla siebie jakiejś formy zabezpieczenia. Mam to nagranie, ale z oczywistych względów jest ono teraz własnością prokuratury. Powiem tyle, że Andrzej Lepper chciał potwierdzić wersję Jarosława Kaczyńskiego w sprawie afery przeciekowej. Jego strach ewidentnie wiązał się właśnie z tą aferą.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" tłumaczył, dlaczego gazeta mając nagrania nie chciała ich opublikować:

Czekałem na zgodę szefa Samoobrony na opublikowanie tej rozmowy. Obawiał się, nie chciał się zgodzić. Przez te miesiące wyraźnie podejmował jednak różne ruchy, które miały zapewnić mu bezpieczeństwo. Miałem wrażenie, że nie czuł się wystarczająco bezpiecznie, by móc już zezwolić na upublicznienie swoich opinii.

Na salonie24.pl rewelacje Sakiewicza są szeroko komentowane, bloger Eryk wiking napisał:

Najbezczelniejsza intelektualnie była chyba jednak teoria jakoby Lepper przyszedł do Sakiewicza w obliczu bliżej nieokreślonego (a jakże!) zagrożenia, po to aby podzielić się swoją (tajną) wiedzą na temat afery gruntowej i ni mniej ni więcej, tylko  przyznać się do swojego w tej aferze udziału. Wyjawił też (w ramach skruchy czy pokuty?) nazwisko osoby, która ostrzegła go przed prowokacją szykowaną przez pisowski wymiar sprawiedliwości. Po cóż miałby to Andrzej Lepper robić ? No oczywiście głównie po to, żeby potwierdzić w cztery oczy (no wiadomo!), że premier Kaczyński miał rację, znaczy się, że On sam - Lepper był w tę sprawę umoczony, że był człowiekiem złym, zboczył ze ścieżki prawości i  teraz jako syn marnotrawny przychodzi do Sakiewicza jako do spowiednika, aby to właśnie jemu - najbardziej zaufanemu z redaktorów, w tym opanowanym przez siły ciemności świecie opowiedzieć.

Marcinkk 1.1 pisze:

To co opowiada Sakiewicz jest dużo bardziej działające na wyobraźnię niż pijackie paplanie Michnika z Rywinem. Oto bowiem słyszymy o tajemniczych spotkaniach, nagrywaniu rozmów, groźnie brzmiących nazwiskach oraz zagrożeniu życia. Wizyta Sakiewicza w mediach i w prokuraturze to płynący między wierszami sygnał, iż sprawy zaszły bardzo daleko, i obie strony muszą pójść w końcu na wyniszczającą je wojnę odbywającą się na naszych oczach. Nie wiem kompletnie co to za strony, ani jaki jest układ sił – czuję jednak, że mamy szansę teraz – przy pomocy oczywiście dziennikarzy (o ile ci pociągną temat) - zajrzeć nieco za kulisy władzy. 

Grzegorz Wszołek zaś pisze:

Nie wiem, czy Andrzej Lepper postanowił rzeczywiście swoich dawnych kolegów, którzy uratowali mu życie od więziennych krat, pogrzebać ws. przecieku z afery gruntowej. Poczekam na ujawnienie dowodów przez Tomasza Sakiewicza, który jest do tego zobligowany. Nie rozpatruję też tego wątku w kwestii wiary. Jeśli istnieje nagranie rozmowy z Lepperem, to nieistotne, czy ujawnia je "Gazeta Polska" czy "Gazeta Wyborcza".

Niektórzy oburzają się na Sakiewicza za rzekome "żerowanie" na śmierci polityka. Problem w tym, że on poszedł do prokuratury i tam złożył zeznania oraz dostarczył dowód. Niektórzy przymykają oko i udają, że nie widzą za to wybryków Miecugowa, Żakowskiego, Tymochowicza, Piskorskiego, Osiatyńskiego i Kalisza. Czy większą wartość dla sprawy ma nagranie czy teorie o tym, że Czuma powinien wstydzić się raportu końcowego komisji ds. nacisków? Słowa Leppera, który przyznaje się do łańcuszka przecieku Kaczmarek-Krauze-Woszczerowicz-główny bohater afery gruntowej czy krzyki "To IV RP go zaszczuła!"?

Istnieje prawdopodobieństwo, że może to pic na wodę. Sakiewicz niczego sensacyjnego nie ma albo szef SO, mówiąc potocznie, ściemniał. W takim razie kto wypuszczałby się z tym do prokuratury i składał zeznania? Kto ryzykowałby wręcz życiem? Bo jeśli to wszystko prawda, to redaktor "Gazety Polskiej" powinien zainwestować w dobrą ochronę.

(...) Od kwietnia coś się musiało zmienić, coś tąpnęło, jeżeli Sakiewicz ma nagranie i Lepper opisał oczywisty łańcuszek przecieku, który wywołał burzę w samej prokuraturze przy umarzaniu śledztwa. Szef SO tym samym przyznał się do winy. Co go do tego skłoniło? Co się wydarzyło po kwietniu 2011 r.?

Portal niezalezna.pl podał informacje, że Sakiewicz ma nagraną rozmowę z Andrzejem Lepperem, w której szef Samoobrony miał ujawnić źródło przecieku w "aferze gruntowej".

Sakiewicz w rozmowie z "Super Expressem" powiedział, że szef Samoobrony bał się o swoje życie:

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji