Premier Tusk odebrał moją propozycję zbyt ambicjonalnie. To nie jest walka i zabawa chłopców w szkole. Tu chodzi o Polskę. To nie my rozmawiamy z PiS-em. Do niedawna nikt nie sądził, że PiS może wygrać wybory, teraz jest to możliwe. PO traci poparcie i dochodzi do pewnego przewartościowania. To nie Tusk może przegrać te wybory, a Polska. Nie możemy pozwolić na to, aby władza znalazła się w nieodpowiedzialnych rękach.
Napieralski powołuje się na autorytet prezydenta Komorowskiego:
Sam prezydent Komorowski mówił o takim scenariuszu, że niekoniecznie liderowi zwycięskiego ugrupowania może powierzyć misję tworzenia rządu. Uważam, że na prezydencie spoczywa specjalna odpowiedzialność, aby obronić polską modernizację i skupić wokół siebie proeuropejskie siły.
O transferach politycznych i ruchach na listach wyborczych SLD: