Tomasz Terlikowski, prawicowy beton nieudolnie silący się na intelekt i dowcip, ocenił, że SLD "to teraz chrząszcze". Teraz, czyli po rezygnacji Ryszarda Kalisza z ubieganie się o szefowanie partii. Czym lub kim byliśmy wcześniej nie ujawnił.
 
To bodajże pierwszy komplement z ust katoprawicy. Wszak chrząszcze, z uwagi na swoją różnorodność i ogromną liczebność, stanowią ważny element wszystkich biocenoz lądowych i słodkowodnych. Wiele gatunków jest tak ważnych dla gospodarki, że są chronione. Biedronki są lubiane i opiewane: "Biedroneczki są w kropeczki...".
 
Według Terlikowskiego "pytaniem o przyszłego szefa Sojuszu trzeba obarczyć ekspertów od seksualnego życia chrząszczy". Tylko w prymitywnych, zakutych łbach przywództwo kojarzy się z aktem seksualnym. W cywilizowanych społecznościach wyboru dokonuje się nie na podstawie siły fizycznej i seksualnej sprawności, ale walorów intelektualnych i charyzmy.
 
A swoją drogą ciekawe, komu Terlikowski tak przypasował seksualnie, że został zrobiony szefem Fronda.pl.?

Pani poseł po raz kolejny udowadnia, że pytanie, o to jak nisko można upaść w polityce, na zawsze pozostanie retorycznym.