Na tekst w "Rz" zareagował wczoraj Janusz Palikot, z którego partii Ruch Palikota Kotliński został posłem w tej kadencji. – Autor tekstu w "Rz" jest niewiarygodny, ponieważ jego pierwszy tekst o Romanie Kotlińskim okazał się nieprawdziwy – powiedział na konferencji prasowej. Zapytany, na czym polegało kłamstwo "Rz", stwierdził, że Kotlińskiemu zarzucono, iż był tajnym współpracownikiem SB.
Tymczasem nie pisaliśmy, że Kotliński był TW, lecz że został zarejestrowany przez SB jako współpracownik bezpieki. Proszony o odniesienie się do tego Palikot odparł, że celem publikacji był atak na partię Janusza Palikota i insynuowanie, jakoby Kotliński był TW, ponieważ inne redakcje dokonały takiego właśnie "skrótu myślowego".
Skrót myślowy osób trzecich jest nową definicją kłamstwa wedle absolwenta filozofii, a więc – przynajmniej teoretycznie – także kursu logiki.
Co do faktów - to, że morderca ks. Jerzego pisze dla "Faktów i Mitów", potwierdza "Rz" Ryszard Zając, były zastępca Romana Kotlińskiego na stanowisku redaktora naczelnego. Zaznacza przy tym osobistą opiekę dzisiejszego posła Ruchu Palikota nad tym autorem:
Wiadomo mi, że Piotrowski pisywał pod pseudonimem, były to jedyne teksty, które zatwierdzał do druku osobiście Kotliński. Pozostałe były konsultowane ze mną jako jego zastępcą.