Tomasz Siemoniak o sprawach płk. Przybyła: W grę wchodziły zwykle miliony złotych

Szef MON twierdzi, że przez płk. Przybyła dyskusja na temat likwidacji prokuratury wojskowej "jest dyskusją bardzo utrudnioną"

Publikacja: 13.01.2012 13:14

Tomasz Siemoniak o sprawach płk. Przybyła: W grę wchodziły zwykle miliony złotych

Foto: W Sieci Opinii

Tomasz Siemoniak, pytany w Kontrwywiadzie RMF o przyszłość prokuratury wojskowej, odparł:

Jestem otwarty na różne rozwiązania. To sygnalizowałem prokuratorowi Seremetowi i ministrowi Gowinowi. Ta dyskusja w tym tygodniu jest dyskusją bardzo utrudnioną przez to, co się wydarzyło w poniedziałek. Myślę, że chodzi o rozwiązanie dobre, przejrzyste, skuteczne, efektywne i za takim na pewno będę.

Czy to oznacza, że prokuratura wojskowa będzie zlikwidowana?

To jest bardzo duży i poważny temat do dyskusji. Mój punkt widzenia jest taki, że najbardziej mi zależy - i to chcę zresztą powiedzieć prokuratorowi Seremetowi w poniedziałek - aby śledztwa, które prowadzi, nie ucierpiały. Myślę, że jest wtórne dla dobra państwa, czy jest prokuratura wojskowa i cywilna. Ważne, aby była dobra i skuteczna.

Minister nie chciał powiedzieć, jak zachowa się, jeśli prokurator generalny Andrzej Seremet zwróci się o odwołanie Krzysztofa Parulskiego:

Myślę, że te ostatnie dni pokazują, że im mniej komentowania siebie nawzajem, tym lepiej. Zwrócił na to uwagę premier Tusk, że czasem lepiej poczekać, zanim się coś powie.

Prowadzący przywołał opinię Grzegorza Schetyny, który w tym samym studiu mówił, że Seremet i Parulski razem już funkcjonować nie mogą. Minister odciął się jednak od oceny swojego politycznego mentora:

Każdy ma tutaj własną ocenę sytuacji.

Szef MON nie chciał wypowiadać się co do przyszłości płk Przybyła. Jednak zaznaczył:

Prokurator Przybył i jego oddział do spraw przestępczości zorganizowanej zajmowali się właściwie wszystkimi dużymi sprawami, które przekazywały różne służby, w tym służby podległe ministrowi obrony narodowej. Nie sądzę, żeby którakolwiek ze spraw miała go w jakiś sposób przygnieść.

Sądzę, że wszystkie sprawy, którymi się zajmował, były sprawami poważnymi, bo w grę wchodziły zwykle miliony złotych. (…)

Nie mogę na ten temat więcej mówić, ponieważ trwa śledztwo i jest coś takiego, jak dobro tego śledztwa. Właściwie żadnej rzeczy ponad to, co powiedziałem, nie można powiedzieć. Władna jest o tym mówić prokuratura, władny będzie o tym mówić sąd.

Dziennikarz śledczy "Rz" - Cezary Gmyz (ten sam, o którego SMS i wielomiesięczne billingi występowała WPO w Poznaniu) podkreślał niedawno, że nie sądzi by Parulski nie znał wcześniej treści poniedziałkowego oświadczenia, które odczytał płk Przybył, w którym de facto wypowiadał on posłuszeństwo prokuratorowi Seremetowi.

Tomasz Siemoniak, pytany w Kontrwywiadzie RMF o przyszłość prokuratury wojskowej, odparł:

Jestem otwarty na różne rozwiązania. To sygnalizowałem prokuratorowi Seremetowi i ministrowi Gowinowi. Ta dyskusja w tym tygodniu jest dyskusją bardzo utrudnioną przez to, co się wydarzyło w poniedziałek. Myślę, że chodzi o rozwiązanie dobre, przejrzyste, skuteczne, efektywne i za takim na pewno będę.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku