Platforma chce zmniejszyć liczbę godzin historii w szkole. Musimy się temu przeciwstawić. Na poziomie parlamentu i rządu oczywiście stosunkowo prosto byłoby wycofać zarządzenia i zastąpić go innym. Ale przy większości koalicyjnej - szanse na to, żebyśmy powstrzymali zmniejszenie liczby godzin historii w szkołach są niewielkie. Chyba, że rząd posłucha opinii publicznej i wycofa się z tych idiotycznych pomysłów. 

Terlecki mówi o przyczynach zmiany w nauczaniu historii w szkołach:

Jeśli chodzi o inne ugrupowania, to jak dotąd nie mieliśmy informacji od żadnej z partii, że ktoś byłby zainteresowany wsparciem nas w inicjatywie. Ograniczenie lekcji historii w szkole doprowadzi do spowodowania, że za dziesięć lat Polacy nie będą wiedzieli, dlaczego są Polakami i co to znaczy być Polakiem, co znaczy odnosić się do kultury, tradycji i historii.

Będzie to taka zapaść kulturowa, która będzie służyła do łatwiejszej manipulacji społeczeństwem. Bo na to, żeby dokonywać świadomych wyborów politycznych, trzeba mieć pojęcie o rzeczywistości. Częścią tego pojęcia jest świadomość historyczna i kulturowa.

Chodzi o to, żeby młodzi ludzie nie byli patriotami. Mamy się rozpłynąć w Europie jako słabo wykształcona i stosunkowo niedroga siła robocza. Nie wiem, czy to jest zamysł tej ekipy, która jest w dłuższej perspektywie zainteresowana osłabianiem Polski, czy to jest sugerowany z zewnątrz plan, który oni posłusznie realizują.