„
Palikot w polskiej polityce urósł do rangi symbolu: błazeństwa, nihilizmu, politycznej samotności i programowej pustki. Ale w
nadchodzącym tygodniu politycy będą go bardzo potrzebowali" - wieszczy filozofka na łamach „Wprost”.
Dlaczego Palikot będzie wszystkim tak potrzebny? Zdaniem Magdaleny Środy, by „jeszcze skuteczniej uwiarygodnić powagę swoich politycznych aktywności”:
Palikot ciągle zmienia poglądy, tymczasem inni - bynajmniej. Na jego tle taki pupil mediów Czarnecki (znany partyjny turysta), Miller (niedawno - Samoobrona), senator Romaszewski (przed Euro wspierał kibola 'Starucha', dziś nie pamięta, kto to jest), Tusk (dawniej liberał, dziś katolik), nie mówiąc już o prezesie Kaczyńskim, o którym nie wiadomo, czym nas zaskoczy każdego dnia - wszyscy oni są 'stabilni światopoglądowo' niczym PRL.