Premier odwołał Jacka Paszkiewicza ze stanowiska prezesa NFZ.
Strata intratnego stanowiska, które piastował od momentu dojścia PO do władzy, to nie koniec problemów byłego już prezesa. Na stronie se.pl czytamy, że Paszkiewicz:
Nie spłaca swojego prywatnego długu, o który upomina się firma windykacyjna z Wałbrzycha. Dziś łącznie z odsetkami jego zobowiązanie wynosi już 185 tys. zł.
Kiedy firma windykacyjna chciała na poczet należności zająć mu działkę budowlaną w woj. pomorskim, Paszkiewicz natychmiast sprzedał nieruchomość po zaniżonej cenie swojej podwładnej Barbarze Misińskiej - szefowej mazowieckiego oddziału NFZ.
Jak dowodzi dziennik: