Bloger Wojciech Sokołowski skomentował na salonie24.pl:
Waldemar Fornalik, został właśnie namaszczony przez zarząd PZPN na trenera kadry PZPN. W TV odbywa się przy okazji okolicznościowy show dla idiotów i piłkarskich kretynów - łatwo identyfikowalnych po okrzykach "nic się nie stało", po kolejnych przegranych meczach reprezentacji - dotyczący tego, dlaczego właśnie Waldemar Fornalik.
Główną gwiazdą jest oczywiście Antoni Piechniczek. Nowego selekcjonera nie ma nawet na sali. Nie mówiąc już o odchodzącym. Krótko o samym trenerze Fornaliku, do którego nie mam właściwie nic, a któremu trzeba współczuć - (...) będzie sterowalny z drugiego siedzenia przez Piechniczka, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Głos zabrał również Rybitzky:
Trudno wyobrazić sobie bardziej kuriozalne wydarzenie, niż konferencję prasową, na której Grzegorz Lato i Antoni Piechniczek ogłosili nominację Waldemara Fornalika. W ciągu 40 minut mogliśmy oglądać wyjątkowo żenujący spektakl, w którym prym wiódł głównie Piechniczek (niegdyś znany trener, a później polityk UW i PO). P