Istnieją tak wspaniałe państwa, w których politycy nie kłamią, nie oszukują. To przecież oczywiste, że nie mogą tego robić. No, może jakiemuś szeregowemu posłowi z dalszego rzędu sejmowych ław jakieś drobne niedopowiedzenie się wymsknie. Ale premierowi? To nie do pomyślenia. (...) Taką logiką kieruje się w życiu rzecznik rządu Paweł Graś. Przypomnijmy, że odnośnie Smoleńska premier stwierdził, że o planowanej wizycie Lecha Kaczyńskiego nic nie wiedział. Graś stwierdził - cytuję - "Pan premier mówił (...) prawdę. To jest oczywiste i jest to temat poza dyskusją. Premier nigdy nie kłamie". Po prostu tak jest i już. A nie kłamał, bo nie wiedział.
Piechal nie ma żadnych wątpliwości, że premier nie kłamie:
Co prawda - to trzeba oddać Grasiowi - w odpowiedniej chwili powstrzymał się i nie rozwinął myśli, tak jak to zrobił pewien obecnie urzędujący minister od autostrad, że "Tusk jest dotknięty przez Boga geniuszem". Wiara towarzyszy w premiera wciąż jednak zachwyca.
Wierność w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w polityce, to towar deficytowy. Premier nie kłamie. To już ustalone. Nie kłamie, kiedy twierdzi, że emeryci mogą spać spokojnie, zmiany idą ku lepszemu, a aktywizacja ludzi 50+ będzie się rozwijać. Nie kłamie, bo tego nie robi. Premier co prawda nie kłamie, ale niestety zwalnia. Tak jak osobistego fotografa Grzegorza Rogińskiego, na pięć lat przed możliwością przejścia na emeryturę. A wszystko to w ogniu kampanii o wydłużenie wieku emerytalnego.
Komentator kończy słowami: