Krzysztof Feusette na stronie tygodnika „Uważam Rze” pisze o „rozbrajaniu bomby medialnej”. Na dowód przywołuje słowa Seweryna Blumsztajna:
Na pewno doszło tu do złamania standardów dziennikarskich. Ale przede wszystkim to jest mi Michała Tuska bardzo żal.
Feusette zauważa:
Dostrzegam także i to, że do dziennikarstwa premierowicz nadaje się tak samo, jak Stefan Niesiołowski na szefa sejmowej komisji obrony.
Z drugiej strony – i mnie żal młodego Tuska. Nie dość, że ojciec wiecznie zajęty nicnierobieniem, siostra robi karierę jako współautorka bloga reklamującego wybrane marki odzieżowe, nie dość, że pierwsze kroki w dziennikarstwie trzeba było stawiać w gazecie słynącej ze standardów głównie jazzowych oraz gwiazd, które nie rodzą, to jeszcze teraz prawda wypływa na wierzch i rozlewa się nawet po prorządowych mediach. W tych ostatnich odpalono już oczywiście pompy ssąco-tłoczące, by nadmiar prawdy wypompować możliwie jak najszybciej. Ale mleko, i to mocno przypalone, już się rozlało. Panie Michale, nie ma co po nim płakać, przyjdzie walec i wszystko wyrówna.