Paradowska: Feministki zapominają, co to znaczy tolerancja

Komentatorka TOK FM gani feministki za ich krytykę nowego ministra sprawiedliwości.

Publikacja: 02.05.2013 18:53

Paradowska: Feministki zapominają, co to znaczy tolerancja

Foto: Fotorzepa, BK Beata Kitowska

Jak wszyscy wiemy, feministki słyną z niezwykle rozbudowanego poczucia empatii i tolerancji. Chodzi rzecz jasna o empatię i tolerancję dla ludzi o takich samych poglądach jak one. Zauważyła to teraz Janina Paradowska, która dziwi się reakcji feministek na nominację konserwatysty Marka Biernackiego na stanowisko nowego ministra sprawiedliwości. Największe autorytetki kobiecego ruchu zdążyły już bowiem spisać niedoszłego jeszcze ministra na straty, bo nie będzie chętny wprowadzać dzięki swej władzy "rewolucji obyczajowej".

Przedwczoraj w portalach internetowych przeczytałam, że Fundacja im. Jarugi-Nowackiej ostrzega przed Markiem Biernackim, bo ma on konserwatywne poglądy. Ciąg dalszy tych ostrzeżeń znajduję dziś w felietonie Magdaleny Środy.„Nominacja Marka Biernackiego na stanowisko ministra sprawiedliwości jest kolejnym dowodem na to, że Donald Tusk na pewno nie chce »rewolucji obyczajowej «. Że nie rozumie tego, czym jest modernizacja, i pragnie przejść do historii jako wieloletni premier, który zastał Polskę »pisowską «, a pozostawił »tradycyjną «" - napisała Środa w „Gazecie Wyborczej

- cytuje Paradowską portal TOK FM. Dziennikarka dodaje:

Jego dokonania w Ministerstwie Sprawiedliwości nie będą mierzone tym, czy jest twórcą reformy obyczajowej. Istnieje pełnomocnik do spraw równego statusu, niech ona się bije o rewolucję obyczajową. Ja od ministra sprawiedliwości oczekuję dokończenia prac nad Kodeksem postępowania karnego, nad skróceniem postępowań sądowych, nad usprawnieniem sądownictwa gospodarczego.

I wyrokuje:

Uważam to za normalny brak tolerancji. Bardzo mi przykro, że pani prof. Magdalena Środa i środowiska feministyczne, które tak się upominają o tolerancję, w przypadku ludzi o innych niż one poglądach zapominają o tym, co tak naprawdę znaczy to słowo. Może zbyt emocjonalnie to powiedziałam, ale czytam te teksty z coraz większym zniesmaczeniem. Zaczyna panować atmosfera, że jak nie wyznajesz moich poglądów, to znaczy, że się do niczego nie nadajesz, nie masz prawa zostać ministrem

Jak wszyscy wiemy, feministki słyną z niezwykle rozbudowanego poczucia empatii i tolerancji. Chodzi rzecz jasna o empatię i tolerancję dla ludzi o takich samych poglądach jak one. Zauważyła to teraz Janina Paradowska, która dziwi się reakcji feministek na nominację konserwatysty Marka Biernackiego na stanowisko nowego ministra sprawiedliwości. Największe autorytetki kobiecego ruchu zdążyły już bowiem spisać niedoszłego jeszcze ministra na straty, bo nie będzie chętny wprowadzać dzięki swej władzy "rewolucji obyczajowej".

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji