Niedawno opisywaliśmy, jak wygląda polityka na Węgrzech, gdzie wystarczy, by Viktor Orban pokazał, który budynek chce przejąć (zrenacjonalizować), żeby już za chwilę pojawiła się ustawa to umożliwiająca. Otóż w Polsce, okazuje się, jest podobnie. Tylko bardziej na odwrót. Dziennikarka RMF FM Agnieszka Burzyńska opublikowała dziś treść notatki urzędników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, której klimat i wymowa przypomina skrzyżowanie filmu gangsterskiego z komedią obyczajową.
Według pracowników GDDKiA spotkanie wyglądało następująco: 22 kwietnia 2013. W Wodzisławiu Śląskim odbywa się Rada Budowy dotycząca realizacji odcinka autostrady A1 Świerklany - Gorzyczki. Są przedstawiciele firmy Alpine Bau, przedstawiciele GDDKiA, zarówno z Katowic jak i z Warszawy. Jest też osoba, której początkowo nikt nie kojarzy. "Dodatkowo w Radzie budowy uczestniczył Pan Krzysztof Gadowski, zaproszony przez Alpine Bau, który jak się okazało po Radzie Budowy jest posłem. Pan poseł nie przedstawił się, nie wskazał w jakim celu i w jakim charakterze uczestniczył w Radzie Budowy"
Wtedy wkracza (z przytupem!) główny bohater opowieści, wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz. Dziarsko, nie przedstawiając się ("W zasadzie nie wiadomo czy Pan T. Jarmuziewicz występował jako Minister, poseł czy osoba prywatna" - piszą urzędnicy) wchodzi na salę, i pyta o rozliczenia między GDDKiA a Alpine Bau. Kiedy przedstawicielka urzędu zaczyna odpowiadać, ten jej przerywa, mówiąc, że "nie interesują go szczegóły". Potem zaś "prosi" o pokazanie mu kontrowersyjnego mostu MA 532 (jego budowa - i naprawa - trwa już kilka lat, a końca nie widać)
Podczas wizytacji mostu, przedstawiciel wykonawcy oznajmia, że obiekt trzeba rozebrać i wykonać nowy nasyp. Z tą opinią próbuje polemizować przedstawicielka GDDKiA, ale wiceminister ucina rozmowę, stwierdzając, że
"nadmiar wiadomości nie jest mu potrzebny"