W przyszłym tygodniu Bruksela przeprowadzi ofensywę dyplomatyczną w Chinach. Misji europejskich producentów żywności na najwyższym unijnym szczeblu przewodzi Phil Hogan, komisarz UE ds. rolnictwa. Celem wyjazdu jest otwarcie Chin na europejską wołowinę. Dla Polski to ogromna szansa, bo eksportujemy blisko 90 proc. tego mięsa.
Najważniejszy rynek świata
Przedstawiciele polskich firm z tej branży również wybierają się w podróż z komisarzem Hoganem. Dla nas to budowanie zupełnie nowych szans i zupełnie nowy rynek, długo niedostępny z powodu choroby wściekłych krów. – Jedziemy z komisarzem Hoganem, ponieważ tym razem otwarcie chińskiego rynku wołowiny jest jednym z unijnych priorytetów – mówi „Rzeczpospolitej" Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. Chiny są największym importerem wołowiny na świecie, dynamicznie ten handel rozwijają. Dziś Chiny przyjmują unijną wołowinę jedynie z Węgier. Ale misja jedzie do Chin z nowymi nadziejami. – Jest sygnał, że zielone światło dostali Irlandczycy i Holendrzy, są już bliscy pierwszych wysyłek – mówi Jerzy Wierzbicki.
Celem misji jest ułatwienie handlu żywnością, firmom z UE i Chin ma być łatwiej zawierać umowy. Stawka jest wysoka, bo liczące 1,4 mld ludności Chiny były drugim największym importerem unijnej żywności. Do Państwa Środka trafia blisko 9 proc. całości eksportu produktów rolnych z Europy. Trudno się jednak spodziewać sukcesów już po tym wyjeździe. Specyfiką negocjacji z Chinami jest, że rozmowy trwają długo. – Ten wyjazd jest jednym z elementów budowania klimatu politycznego, rozmowy polskiego resortu rolnictwa ze stroną chińską już trwają, ale to wymaga wsparcia na najwyższych państwowych szczeblach – mówi Wierzbicki i dodaje, że branża ma nadzieję na poparcie w tej kwestii prezydenta i premiera. – W taki sposób udało się właśnie zdobyć poprzednie zezwolenia na eksport drobiu do Chin – dodaje Wierzbicki.
– Do Chin jeżdżą wszyscy – mówi „Rzeczpospolitej" Czesław Siekierski, europoseł i przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi PE. Dodaje, że rynek chiński jest priorytetem nawet dla Brazylii, największego producenta i eksportera wołowiny na świecie. Poseł przyznaje, że w Chinach klimat rozmów wysokich rangą przedstawicieli jest kluczowy. – Jedno słowo o rozwoju handlu na najwyższym szczeblu uruchamia działania niżej – zauważa europoseł.