Jak czytamy w raporcie, z powodu nieprawidłowości lub niezgodności z wymogami Polskich Norm obniżony był poziom bezpieczeństwa niemal połowy skontrolowanych obiektów małej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej (w skrócie: mis-r), co stwarzało ryzyko wypadków i urazów u użytkowników. W sześciu przypadkach występowało bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Nieprawidłowości powstawały zarówno na etapie budowy, jak i podczas eksploatacji.
NIK zwraca uwagę, że nadal użytkowane są przestarzałe urządzenia, które nie spełniają obecnych standardów bezpieczeństwa. Ponadto nie ma obowiązku zakupu urządzeń posiadających odpowiednie atesty i certyfikaty na obiekty zlokalizowane poza żłobkami i placówkami oświatowymi.
Zdaniem NIK nadzór nad bezpieczeństwem jest nierzetelny i nieskuteczny. Inspekcja Handlowa nie kontroluje wyposażenia przeznaczonego na obiekty mis-r pod kątem spełnienia wymogów bezpieczeństwa. Z kolei starostowie w ograniczonym stopniu nadzorują planowaną budowę tych obiektów, co wynika z uprawnień przypisanych administracji architektoniczno-budowlanej, a także nierzetelnej weryfikacji dokumentów. Nadzór ten w ogóle nie jest wykonywany wobec planowanej budowy obiektów małej architektury poza miejscami publicznymi, ponieważ Prawo budowlane nie wymaga uzyskania pozwolenia na ich budowę, ani zgłoszenia budowy.
Dalej NIK wskazuje, że powiatowi Inspektorzy Nadzoru Budowlanego nadzorują jedynie budowy realizowane na podstawie pozwolenia na budowę i wymagające uzyskania pozwolenia na użytkowanie, zaś nie nadzorują zgodności z przepisami budowy obiektów mis-r realizowanych na podstawie zgłoszenia robót budowlanych lub bez takiego zgłoszenia, głównie ze względu na niewystarczający poziom zatrudnienia oraz brak informacji o rozpoczęciu i zakończeniu ich budowy.
- Wprawdzie gminy przed przystąpieniem do realizacji inwestycji mis-r uzyskują pozwolenia na budowę lub dokonują zgłoszeń budowy obiektów małej architektury, zdarzają się jednak sporadycznie przypadki samowoli budowlanych - zauważa NIK.