Walkę z kopiowaniem prac, podział na studia akademickie i praktyczne czy nowe zasady podpisywania umów ze studentami – takie zmiany zakłada projekt noweli ustawy o szkolnictwie wyższym. Wczoraj przyjął go rząd.
Zgodnie z propozycją Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego uczelnie będą musiały sprawdzać, czy student napisał pracę dyplomową samodzielnie. Dlatego obowiązkowo włączą do infrastruktury programy antyplagiatowe. Po pozytywnym zakończeniu obrony i sprawdzeniu pracy w programie przekażą magisterki bądź licencjaty studentów do ogólnopolskiego repozytorium pisemnych prac dyplomowych.
Plagiat zmorą
Rozwiązania proponowane przez ministerstwo podobają się najbardziej zainteresowanym, czyli studentom.
– Trzeba walczyć z plagiatami, bo są zmorą polskich uczelni. Pamiętajmy jednak, że ten system i tak nie sprawdzi, czy student pisał pracę samodzielnie – zauważa Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. – Aby wyeliminować pisanie na zlecenie, promotor musiałby w ciągu roku dokładnie śledzić poczynania swojego studenta.
Teraz z systemów antyplagiatowych, m.in. Plagiat.pl, System-antyplagiatowy.pl oraz Plagiatstop.pl, korzysta Państwowa Komisja Akredytacyjna (PKA) zajmująca się oceną uczelni. Z dotychczasowej praktyki PKA wynika, że w 25 z 338 sprawdzonych prac co najmniej jedna czwarta tekstu była skopiowana z Internetu. Z systemu Plagiat.pl korzysta też ok. 150 uczelni wyższych. Ich bazy nie są jednak teraz otwarte, dlatego trudno porównywać prace z danej dziedziny nauki między uczelniami. Nowelizacja ma to zmienić.