Reklama

Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych: Na juwenaliach nie zawsze jest bezpiecznie

Mateusz Dróżdż, radca prawny, wykładowca na Uczelni Łazarskiego

Publikacja: 04.05.2017 07:54

Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych: Na juwenaliach nie zawsze jest bezpiecznie

Rz: Po tragedii w Bydgoszczy, gdy podczas otrzęsin zginęli studenci, pytania o właściwe zabezpieczenie uczelnianych imprez pojawiają się częściej. Warunki zabezpieczania dużych wydarzeń zawiera ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Czy juwenalia podlegają jej wymogom?

Mateusz Dróżdż: Ustawa zawiera wyłączenia. W art. 2 napisano wprost, że przepisów nie stosuje się do nieodpłatnych imprez masowych organizowanych na terenach zamkniętych będących w zarządzie jednostek nadzorowanych przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego, jeżeli są one organizatorami imprezy.

Czyli jeżeli impreza nie jest organizowana na terenie uczelni, to podlega wymogom ustawy?

Zgadza się. Ważne jest także, kto ją organizuje. Jeżeli rektor, ustawy się nie stosuje. Jeśli zaś np. samorząd studencki, stosuje się takie same przepisy jak przy organizacji komercyjnego koncertu czy meczu.

Co łączy się z organizacją imprezy masowej?

Reklama
Reklama

Trzeba złożyć wniosek do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, zapewnić m.in. służbę porządkową, informacyjną i zabezpieczenie medyczne. Z tym wiążą się koszty, ale uczelnie same wprowadzają zarządzenia, które mają zastosowanie do wszystkich organizowanych na ich terenie imprez i które odpowiadają wymogom ustawy. W prawie jest niewątpliwie luka, która naraża uczestników uczelnianych imprez, przede wszystkim tych o charakterze niemasowym.

Ale student, który wybiera się na imprezę i płaci za nią, może się spodziewać, że ktoś zadba o jego bezpieczeństwo.

Niekoniecznie. Chociaż zgodnie z art. 2 ustawy przepisów nie stosuje się tylko do imprez nieodpłatnych, jest jeszcze art. 3. Wyłączono w nim spod rygorów ustawy imprezy organizowane m.in. w szkołach i placówkach oświatowych przez zarządzających nimi. Wszystko zależy od wykładni. Jeżeli w danym mieście uznaje się, że szkoły wyższe to szkoły w rozumieniu tego przepisu, wszystkie imprezy organizowane przez rektora nie będą podlegać ustawie, bez względu na to, czy są odpłatne czy nie. Ale przepis stosuje się różnie w różnych miejscach. Na przykład w Krakowie uważa się, w mojej ocenie błędnie, że art. 3 nie znajduje zastosowania do uczelni wyższych, a we Wrocławiu i w Poznaniu, że się go stosuje.

Skąd student ma wiedzieć, że do imprezy stosuje się wymogi ustawy i że ktoś zadba o jego bezpieczeństwo?

Impreza podlegająca wymogom ustawy powinna mieć swój regulamin. Charakter imprezy można też łatwo rozpoznać po trunkach, jakie się na niej podaje. Jeśli sprzedawane jest wyłącznie piwo o niskiej zawartości alkoholu, student zazwyczaj jest na imprezie masowej.

—rozmawiała Katarzyna Wójcik

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Dane osobowe
Kurier zgubił list z banku. NSA zdecydował, kto za to zapłaci
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama