Jak można zasugerować szefowej, by zmieniła perfumy? Do niedawna nie zwracałem uwagi na perfumy i nigdy nie sądziłem, że będą problemem w pracy. Ale od kilku miesięcy pracuję w urzędzie, a moja kierowniczka na co dzień zlewa się jakimś duszącym pachnidłem. Jesienią, gdy częściej mogliśmy wietrzyć, dawało się wytrzymać. Ale teraz, w czasie mrozów, trudno w tym zaduchu przetrwać. Paniom, z którymi pracuję, chyba to nie przeszkadza. Nie rozmawiałem z nimi o tym, ale kiedyś jedna powiedziała, że szefowa używa tych samych perfum od lat. Radzicie, jak się ubierać, a czy jest jakiś standard zapachów w pracy? I co robić w takiej sytuacji?

[srodtytul]Opinia specjalisty[/srodtytul]

Krzysztof Kosy, psycholog pracy

Wydaje się, że istnieją trzy możliwości. Po pierwsze można skłonić szefową do bardziej oszczędnego użytkowania perfum poprzez subtelne, a przy tym raczej żartobliwe uwagi (np. „Wiedziałem, że pani idzie, uprzedził panią zapach perfum”). Po drugie możliwe, że nastąpi zjawisko zwane habituacją i pan się do tego zapachu po prostu przyzwyczai. Badania pokazują, że kobiety są bardziej uwrażliwione na zapachy niż mężczyźni, więc teoretycznie powinno być panu łatwiej niż koleżankom. Jeżeli powyższe opcje zawiodą, pozostaje zainwestować i kupić szefowej takie perfumy, które pan lubi.

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/firmowe_zycie/2010/02/17/ulgowe-traktowanie-ciezarnej-i-perfumy-szefowej/]Podyskutuj o tym[/link][/b] [/ramka]