Jak dowiedziała się „Rz”, rękawicę Grzegorzowi Napieralskiemu może rzucić Wacław Martyniuk, powszechnie lubiany sekretarz klubu.
Po wyborach do europarlamentu nie zanikł w SLD podział na frakcje Grzegorza Napieralskiego i Wojciecha Olejniczaka, choć nieformalny lider tej drugiej grupy został wyekspediowany do Brukseli. Jego zwolennicy szykują się jednak do ostatecznej rozprawy z Napieralskim. Najpierw chcą przejąć dla swojego człowieka fotel szefa Klubu Lewica, który zostawił Olejniczak. Wybory już dziś. Jaki może być finał tej rozgrywki? Szanse obu kandydatów wydają się wyrównane. Obóz Napieralskiego kilka tygodni temu wzmocnił się o dwóch posłów z SdPl, którzy dołączyli do Klubu Lewica. Z kolei przeciwnicy lidera partii stracili trzy szable, bo do europarlamentu dostali się: Wojciech Olejniczak, Janusz Zemke i Joanna Senyszyn.
Jednak po wyborach do europarlamentu w partii narasta zniechęcenie do obecnego lidera. Niewykluczone więc, że obóz Olejniczaka przeciągnie na swoją stronę kolejnych posłów Sojuszu.
Ale zwolennicy Napieralskiego są pewni wygranej i mówią, że jego przeciwnicy już tracą wpływy w partii. Obóz Olejniczaka jest zdania, że szanse są pół na pół.
– Przecież nie mamy nic do stracenia, skoro wszyscy jesteśmy na czarnej liście osób do odsunięcia – mówi „Rz” prominentny polityk SLD.