Junior rozumie współczesne winiarstwo. Taki przykład: 70 kilometrów na południe od nich jest Villany, region winiarski, w którym Węgrzy próbują przekonać świat, że potrafią robić tak dobre merloty czy cabernety jak Francuzi i czasem im się nawet udaje. Ale po co, skoro takie same wina powstają też w Chinach, Indiach czy połowie Ameryki? Czy nie lepiej postawić na coś, co jest tylko nasze, co wynika z tradycji, co jest częścią naszej duszy i co najlepiej oddaje terroir? Lepiej, uważa Junior, który przekonuje świat do kadarek (było o nich tydzień temu) i kekfrankosów.
Tylko teraz dostęp do rp.pl za 19,90 zł za każdy miesiąc zamiast 29,90 zł!
Pełen dostęp do serwisu rp.pl – specjalistyczne treści prawne i ekonomiczne, w tym artykuły z Rzeczpospolitej i Plus Minus.
Możesz zrezygnować w każdej chwili.