Taka będzie prawna definicja gwałtu, jeśli Lewicy uda się przepchnąć projekt, zgodnie z którym gwałtem będzie już nie tylko oczywista sytuacja, w której ktoś wyraził – choćby tylko werbalny – sprzeciw, więc sprawca miał pewność, że nie ma zgody na seks, ale także każda „czynność seksualna", której nie będzie poprzedzać wyraźnie wyrażona zgoda. Jeśli więc zgoda będzie, ale nie zostanie wyrażona, lub zostanie wyrażona niewystarczająco wyraźnie, „sprawca" może narazić się, jeśli nie na surową karę, to przynajmniej na dochodzenie, które i tak skutecznie zrujnuje jego nerwy i reputację. Jeśli wcale nierzadkie są przypadki fałszywych oskarżeń o molestowanie seksualne dziecka przy okazji rozwodów, to nietrudno sobie wyobrazić, jak często będą padać okołorozwodowe oskarżenia o gwałty sprzed lat, bo kobieta „nie wyraziła wyraźnej zgody", choć się wcale nie sprzeciwiła.