Jedna na 13 osób doświadcza napadów paniki. Co 20. z nas ma jakąś fobię. Może być to lęk przed pająkami (arachnofobia) albo obawy przed tym, że ktoś nas skrytykuje (fobia społeczna). Pierwsza część książki pokazuje skalę tych zjawisk. Według danych ZUS w 2022 r. przez zwolnienia z pracy z powodu zaburzeń lękowych Polacy nie przepracowali około 4 mln dni.

Czytaj więcej

„Życie mimo wszystko. Rozmowy o samobójstwie”: Pierwsza pomoc emocjonalna

Druga część książki pokazuje konkretnych ludzi zmagających się z lękiem. Czytelnik poznaje historię kobiety, która ma jatrofobię, czyli lęk przed personelem medycznym. Efekt jest taki, że unika szpitali i przychodni („Ostatni raz badałam krew jako dwunastoletnia dziewczynka. Teraz mam prawie trzydzieści lat”). Jest przykład mężczyzny, u którego uczucie lęku wywołują duże miasta („Kiedy szukam hotelu na wakacje, sprawdzam zawsze, czy jest wysoki. Wybieram takie, które mają nie więcej niż trzy piętra”). Pojawia się temat OCD, czyli zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Jeden z bohaterów regularnie zamartwiał się, że w czasie spowiedzi nie wyznał wszystkich grzechów, i czuł, że musi codziennie odwiedzać konfesjonał. Część osób ma skłonność do stałego odczuwania lęku. Są bardzo czujne i ostrożne, mają napięte mięśnie. Lęk jest ich cechą, bez konkretnego źródła.

Osobom, które przeżywają podobne sytuacje, książka „Lękowi” może dać krzepiące poczucie, że ich problem nie jest odosobniony i są metody, które dają ulgę. Rozczarowani mogą być czytelnicy, którzy spodziewają się, że znajdą dokładne wskazówki, gdzie szukać wsparcia. Autor nie daje podpowiedzi, raczej apeluje, by zwracać uwagę i reagować na to, że wokół nas jest tak dużo lęku.