Plus Minus: Czy po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej pomyślał pan tak jak większość zachodnich polityków: „to długo nie potrwa"?
Przede wszystkim nie wierzyłem, że ta wojna wybuchnie. Że Rosjanie, wiedząc, jak dużo mogą stracić, dokonają agresji na Ukrainę. Dobrze znałem Ukraińców i wielokrotnie przy okazjach towarzyskich mówiłem im: nigdy nie chciałbym mieć was za wrogów. Oni są po pierwsze bardzo walecznym narodem. Po drugie za czasów Związku Radzieckiego dostali potężny wycisk – w II wojnie światowej, w okresie głodu w Ukrainie – i to ich ogromnie zahartowało. Dlatego pomyślałem, że ewentualna agresja Rosji to byłoby igranie z ogniem.