Reklama

Prof. Krystyna Chojnicka opowiada jak została prawnikiem

Rozmowa: prof. Krystyna Chojnicka, dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego

Publikacja: 11.11.2014 15:52

Rz: Czy była pani dobrą studentką?

Prof. Krystyna Chojnicka: Prymuską nie byłam. Zdarzyło mi się nawet powtarzać rok.

Jaki przedmiot panią zgubił?

Poległam na prawie administracyjnym. Do dziś pamiętam pytanie podczas egzaminu komisyjnego: uprawnienia koordynacyjne naczelnika gminy w stosunku do gminnych spółdzielni produkcyjnych.

Pasjonujące...

Reklama
Reklama

Prawda? Niestety podczas studiów prawniczych studenci często muszą się uczyć na pamięć ustaw dotyczących wąskich dziedzin prawa.

Znajdują u pani zrozumienie?

Staramy się minimalizować ilość przyswajanej w ten sposób wiedzy. Na naszym wydziale studenci mają sporą swobodę w kształtowaniu swojego programu nauczania. Chociaż oczywiście od tak ważnych dziedzin jak prawo karne, cywilne czy właśnie administracyjne nikt nie może uciec.

Administracyjne ciągle jest postrachem studentów?

W każdym pokoleniu studentów prawa jakiś przedmiot budzi postrach. Teraz rzeczywiście jest to postępowanie administracyjne. To jednak w żadnym wypadku nie jest wina wykładowców, tylko samej procedury, która zdecydowanie nie należy do prostych. Szczególnie dla humanistów.

Pani też ma chyba zacięcie typowo humanistyczne. Zawsze była pani pewna, że chce wybrać właśnie prawo?

Reklama
Reklama

Brałam pod uwagę także polonistykę. Od zawsze ceniłam literaturę, nie miałam problemów z pisaniem, naturalną drogą wydawała mi się więc polonistyka. Prawo jednak było w moim domu ciągle obecne, miałam bowiem ojca adwokata. W latach 30. był także sędzią. Podczas wojny spędził jednak sześć lat w Dachau i, jak mówił, stracił potem serce do wydawania jakichkolwiek wyroków. Jako adwokat zajmował się sprawami cywilnymi, często rozmawialiśmy o jego pracy w domu. Na pewno miało to wpływ na mój wybór.

Nie poszła jednak pani do końca w ślady ojca.

Byłam na aplikacji adwokackiej, jednak od razu wiedziałam, że to nie dla mnie. Rozpoczęłam także seminarium z prawa cywilnego, szybko jednak z niego zrezygnowałam. Od pierwszych wykładów wiedziałam, że to, czym chcę się zajmować, to dogmatyka. Szukam bowiem zawsze źródeł wszelkich zjawisk. Właśnie dzięki historii doktryn polityczno-prawnych, filozofii, historii prawa można dotrzeć do źródeł instytucji, które dziś stosujemy.

Udaje się pani zarażać tą pasją studentów?

Pamiętam mój pierwszy sukces pedagogiczny. Jako młody pracownik naukowy zastępowałam na wykładach profesora Sobolewskiego. Miałam 25 lat, ubrana byłam w jakąś spódniczkę, miałam długie blond włosy. Wykład był dla studentów zaocznych, większość więc była ode mnie starsza. W ramach historii doktryn opowiadałam o przemianach po 1968 r., m.in. o rewolucji seksualnej. Jeden ze studentów, na oko czterdziestolatek, przyglądał mi się uważnie. Spytałam więc, czy chce coś dodać lub o coś dopytać. On tylko westchnął i powiedział: „Pani tak ciekawie wykłada, a profesor to nam mówił ciągle tylko o kwestii narodowej". Prawda jest jednak taka, że niewielu jest studentów, którzy rzeczywiście interesują się doktrynami, filozofią. To pewnego rodzaju elita.

Jakie jeszcze zainteresowania, cechy, powinien mieć pani zdaniem dobry prawnik?

Reklama
Reklama

Powinien być obeznany z kulturą. Stosowanie prawa bez takiego kontekstu może się stać wręcz niebezpieczne. Kiedyś prawnicy bardzo dbali o swój rozwój kulturalny. Nawet notariusz z małej miejscowości starał się jeździć do teatru czy opery. Dziś, niestety, takie podejście do zawodu zanika. Dlatego bardzo się cieszę, gdy podczas wydarzeń kulturalnych spotykam właśnie adwokatów czy profesorów.

—rozmawiała Katarzyna Borowska

Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama