Warto to porównać z ogólną liczbą tekstów o II wojnie światowej w regionie, która idzie w dziesiątki tysięcy. Takich posądzeń więc relatywnie nie jest dużo, ale oczywiście każdy przypadek trzeba traktować poważnie.
W zasadzie do ścigania tych, którzy nie sprostują (bo mogli zawsze użyć słowa „polskie” jako określenia geograficznego), wystarczyłaby stara ustawa o IPN, a przede wszystkim kodeks karny. PiS robi jednak poprawkę. I to można uzasadnić, pewne sprawy wymagają wszak dodatkowego napiętnowania. PiS nie chce jednak rozmawiać z PO, która gotowa jest do paktowania. Bierze za to poprawki od Kukiz’15.
Kukizowcy z niechęci do Ukraińców zapominają potępić ludobójstwo na Wołyniu, ale za to dążą do potępienia wszystkich Ukraińców zaangażowanych w ukraiński ruch narodowy przez ćwiartkę XX w. Prawica protestuje przeciw dzieleniu ofiar w Auschwitz-Birkenau na Żydów i nie-Żydów – sama jednak uchwala dokładnie takie rozróżnienie obywateli polskich w ustawie o IPN, tylko nikt nie zechciał tego doczytać. Rząd może mówić, że polskie państwo ani na jotę nie współpracowało, ale premier demonstracyjnie składa kwiaty na mogiłach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, którzy akurat – wyjątkowo jak na polskie formacje zbrojne – z hitlerowskimi Niemcami paktowali.
Posłowie PiS argumentują, że ustawa nie zabrania badań nauko- wych, ale właśnie w poprawkach od posłów Kukiz’15 (którzy mają się za „wolnościowców”) ewidentnie pozwala dręczyć badaczy. Prezydent może nie podpisać ustawy, zasłaniając się autorytetami prawicy, pokazującymi, że warto ją jeszcze przemyśleć, ale podpisuje i wysyła do sędzi Przyłębskiej z uzasadnieniem, że jednak prawie z niczym się nie zgadza.
Członkowie rządu przekonują w Brukseli komisarza Timmermansa, że w Polsce sądy są niezależne od władzy, a w Waszyngtonie organizacje żydowskie, że „TK odwoła ustawę” oraz że prokuratorzy nie wezmą jej na poważnie. Na koniec propozycja powołania Muzeum Polokaustu. Termin „Holokaust” miał uzasadnienie w starej tradycji kultury europejskiej. Warto zwrócić uwagę choćby tylko na ten aspekt sprawy. „Polokaust” ma niestety zarezerwowane znaczenie m.in. w internetowym słowniku slangu. I tak bez końca...