Na tle innych spółek wyniki banków za IV kw. banków powinny być solidne, choć w obecnej sytuacji negatywnych danych spodziewałbym się po stronie rezerw.
Banki czerpią przychody z kilku głównych źródeł. Najważniejszym z nich są odsetki. Banki zarabiają na odsetkach od kredytów, ale z drugiej strony ponoszą koszty odsetek na lokatach. Obecne obniżki stóp procentowych zmuszą banki do obniżek oprocentowania kredytów. Z drugiej strony walka o depozyty nie pozwoli im znacząco obniżyć oprocentowania lokat. W efekcie marże bankowe ulegną prawdopodobnie osłabieniu, co może się przełożyć na pogorszenie wyników w branży. Tego efektu prawdopodobnie jednak nie zobaczymy jeszcze w wynikach za IV kwartał.
Pomimo tego banki mogą pokazać słabsze wyniki w porównaniu z ostatnim kwartałem 2007 roku. Znacząco mogą wzrosnąć ich rezerwy. W I kw. były one wyjątkowo niskie, różnice powinny więc zostać wyrównane. Analitycy zakładają również, że silne osłabienie się złotego może spowodować, że banki przeszacują wartości opcji walutowych i utworzą rezerwy na należności od klientów, którzy nie uregulują zobowiązań. Nadal wysokie powinny być przychody odsetkowe, a także przychody z prowizji z kart kredytowych czy rachunków rozliczeniowych. Należy również pamiętać o tym, że IV kw. jest dla banków zwykle słabszy.
A co z trudnymi kredytami? Niestety, ocena portfeli kredytowych to zadanie niełatwe. Na razie nie mamy jednak żadnych niepokojących sygnałów z tego obszaru i nic nie wskazuje na to, aby nagle miał nastąpić duży wzrost salda złych kredytów.
Banki nie unikną recesji, choć dekoniunktura dotyka je jako ostatnie. Analitycy przewidują, że 2009 r. będzie dla nich słabszy. Przyczynią się do tego problemy klientów i spadki marż. Aby utrzymać dobre wyniki, będą musiały oszczędzać. Prawdopodobnie wstrzymane zostaną wypłaty dywidend, rozwój placówek i wprowadzone zostaną cięcia kosztów. Kluczowa okaże się również jakość portfela kredytowego i inwestycyjnego. Jednak konserwatywna polityka przyniesie niektórym graczom umocnienie pozycji rynkowej.
