– Doszliśmy do momentu, w którym należy powiedzieć jasno, że bez wizyty pani premier Beaty Szydło nie rozwiążemy tego konfliktu – apelowali rezydenci podczas poniedziałkowego, specjalnego posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia. Niestety, nie doczekali się nawet zaproszonego na posiedzenie przedstawiciela Kancelarii Premiera.
Rezydenci, czyli młodzi lekarze w trakcie specjalizacji, od 2 października prowadzą strajk głodowy w szpitalu dziecięcym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM). Domagają się od rządu zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu najbliższych trzech lat oraz poprawy warunków pracy i płacy. – Nie wiemy, kto doradza pani premier w kwestiach ochrony zdrowia, ale jesteśmy przekonani, że jeżeli usłyszy nasze argumenty, przyzna nam rację. Ochrona zdrowia to nie wydatek, a inwestycja. Każda złotówka zainwestowana w ochronę zdrowia, to 4 zł dla państwa – przekonywał przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Jarosław Biliński.