Magazyn o powierzchni ponad 2,2 tys. mkw. przy ul. Wołoskiej na warszawskim Mokotowie oddała ostatnio firma Kangu Self Storage. W ofercie jest ponad 700 różnej wielkości skrytek do samodzielnego przechowywania rzeczy (od 0,5 do 15 mkw.). To drugi obiekt tej spółki w stolicy. Jej pierwszy samoobsługowy magazyn został otwarty na Ursynowie w połowie 2016 roku. Poza Warszawą firma oferuje skrytki jeszcze w Poznaniu, Wrocławiu i Szczecinie. Obiekty w tych właśnie miastach, jak zapowiada Michał Mitkowski z Kangu Self Storage, będą w tym roku powiększone. – Magazyny w tych lokalizacjach są zapełnione w 80–90 proc. – wyjaśnia.
Dla firm, dla domu
– Zainteresowanie samoobsługowymi magazynami jest z roku na rok coraz większe, choć wiedza Polaków o tego typu usługach jest jeszcze mała – ocenia Michał Mitkowski. W skrytce zamykanej przez klienta na kłódkę, można przechować niemal wszystko – meble, sprzęty, książki, odzież, a nawet samochody i fortepiany. Nie można schować zwierząt, szybko psującej się żywności, materiałów wybuchowych i łatwo palnych oraz przedmiotów, których posiadanie jest prawnie zabronione.
Pytany o nietypowe rzeczy, jakie klienci trzymają w magazynach, Michał Mitkowski, wskazuje na skutery i motocykle. Trafiają się też... choinki. Firmy przechowują głównie dokumenty i materiały marketingowe.
Obiekt jest otwarty całą dobę. W każdej chwili można więc odebrać dywan, rower, fortepian, narty. W halach są windy i wózki do transportu paczek.
We Wrocławiu i Poznaniu skrytki do magazynowania rzeczy oferuje Stokado Self Storage. Jak mówi Klaudiusz Bechcicki z tej firmy, Stokado przygotowuje się do wejścia do kolejnego dużego miasta, gdzie nie istnieje żaden magazyn self storage. Nie podaje, które to miasto.